czwartek, 24 kwietnia 2014

Jazzmeni Janowi Pawłowi II: Droga Do Ciebie - koncert (SopockieStowarzyszenie Jazzowe, 2001)




W czerwcu 1999 roku odbyła się najdłuższa pielgrzymka Jana Pawła II do ojczystego kraju, podczas której spośród odwiedzonych przez niego miejscowości znalazł się również przepiękny Sopot - miasto, które niedługo później, bo 8 października 2001 świętowało stulecie nadania mu przez cesarza niemieckiego Wilhelma II praw miejskich. Te dwa ważne wydarzenia stały się przyczynkiem do pięknego koncertu najwybitniejszych trójmiejskich Muzyków pod tytułem "Droga Do Ciebie", który zarejestrowano i wydano na płycie z okazji stulecia miasta.

Ach, cóż to jest za płyta... Wiele miesięcy starałam się odnaleźć ją, "atakując" wiele sklepów płytowych oraz dystrybutorów, rozpytując o nią wszelkich znanym mi Muzyków... aż wreszcie moje marzenie spełniło się za sprawą wspaniałego trójmiejskiego basisty - Janusza Mackiewicza, któremu będę za nią dozgonnie wdzięczna :). Album - wydany bardzo starannie, choć z drobnymi błędami z tytułach ("God Bles The Child" zamiast "God Bless The Child" czy "Ministrańczyni" zamiast "Ministryńczyni") czy nazwiskach Muzyków (Sławek Jaskółke zamiast Jaskułke) stanowi dla mnie ogromną wartość kolekcjonerską, sentymentalną oraz muzyczną. Choć część utworów na nim zawartych posiadam na innych płytach, album "Droga Do Ciebie" ma tę przewagę, iż są to nagrania koncertowe, na żywo, wypełnione mnóstwem prawdziwych emocji podczas koncertu granego w hołdzie Janowi Pawłowi II.

Z początkiem pierwszego utworu, "God Bless The Child", po gitarowym intro Leszka Dranickiego, kiedy odzywa się jego łagodny, przepełniony uczuciami głos, a zaraz za nim piękny, zmysłowy saksofon Macieja Sikały, słuchacza przechodzą dreszcze powodujące, że po zmrużeniu oczu budzi się on w innym świecie, pełnym dobra, piękna i siły. I, choć po tak niebywałym wstępie myśleć by można, że lepiej być już nie może, to całkowicie na przekór tego rodzaju myślom na scenę wchodzi grupa Orange Trane z Wojciechem Staroniewiczem przy saksofonie, udowadniając kompozycją "Ministryńczyni", że koncert dopiero się rozkręca... :) Wojciech Staroniewicz, jak to na Wojciecha Staroniewicza przystało, czaruje swoim zachrypniętym zmysłowo saksofonem przy akompaniamencie fortepianu jakże młodego wówczas Sławka Jaskułke i perkusji rozentuzjazmowanego Tomka Sowińskiego, a na gitarze basowej wspaniałe kawałki najlepszego muzycznego dania serwuje sam kompozytor utworu - Piotr Lemańczyk. W utworze każdy z Muzyków znajduje miejsce na uraczenie słuchacza przepysznym solo, rozbudzającym tylko nasz apetyt na więcej. Napięcie wzrasta jednak jeszcze bardziej z trzecią kompozycją - "Zmiany", autorstwa puzonisty składu. Tu, obok porywającego saksofonu Macieja Sikały w skład sekcji dętej wchodzi również wspaniały trójmiejski puzonista, Grzegorz Nagórski. Panowie prowadzą utwór krętymi ścieżkami, nie spiesząc się, dając czas na podziwianie widoków podczas tej przeuroczej wędrówki, rozświetlanej srebrzystymi dźwiękami perkusji Adama Czerwińskiego oraz cudownym, ciepłym, miękkim kontrabasem Janusza Mackiewicza (jakie wspaniałe, elektryzujące solo!!!).

W dalszej części koncertu Muzycy sięgają po kompozycję "Moose The Mooche" Charliego Parkera, czyniąc to w doskonałym składzie kwartetu nieodżałowanego Emila Kowalskiego, rozpoczynającego tę kompozycję swoim przepięknym klarnetem pełnym pozytywnych uczuć. Zasiadający za perkusją Adam Czerwiński dołącza do Emila, aby po chwili wygenerować roztańczoną, przepiękną trąbę powietrzną, zdającą się gonić klarnecistę po całej scenie. Do roztańczonego barwnie towarzystwa dochodzi również fortepian Cezarego Paciorka, wspierany solidnie cudnym kontrabasem Janusza Mackiewicza. I tak płyniemy w budującym, wiosennym, tanecznym, pozytywnym utworze ozdobionym wspaniałym solo na perkusji przez około pięć minut koncertu, po których na scenie następuje zmiana - Panowie schodzą, wpuszczając trio Macieja Sikały. Trio podejmuje przepiękną, chwytającą za serce kompozycję Macieja Sikały z przecudnym wręcz saksofonem wygrywającym temat, który - gdy raz się go usłyszy - zostaje w głowie już na zawsze, rozjaśniając dni i dając pogodę ducha. W tym najdłuższym na płycie utworze Maciejowi towarzyszy nieziemsko utalentowany, nieoceniony gitarzysta basowy - dziś wybitny kontrabasista i kompozytor - Piotr Lemańczyk, obchodzących niedługo dwudziestolecie działalności na scenie jazzowej oraz wspaniały perkusista - Tomasz Sowiński. Skoro o Lemańczyku mowa, trudno nie wspomnieć, jak wiele wnosi swoim fantastycznym, przyspieszającym bicie serca solo, wlewając całego siebie w grube struny gitary basowej... Wystarczy zamknąć oczy, otworzyć uszy i ... jesteśmy w zupełnie innym świecie, w którym tak łatwo o nieśmiertelność...

Na koniec płyty następują trzy krótsze utwory: tytułowy "Droga Do Ciebie Panie" (słowa: Iwona Flisikowska, muzyka: Maciej Sikała), "Nie Ścigaj Się Z Miłością" (słowa: ksiądz Krzysztof Niedaltowski, muzyka: Cezary Paciorek) i "Oto Są Baranki Młode" Jacka Gałuszki. "Droga Do Ciebie Panie" to ostatnia na płycie możliwość usłyszenia fascynującego, pięknego kontrabasu Janusza Mackiewicza. Znajomy głos Leszka Dranickiego z charakterystycznym, bluesowym posmakiem płynie wśród fortepianu Cezarego Paciorka w delikatnej bryzie lekkiej perkusji (Tomasz Sowiński). W utworze nie braknie też wyśmienitego, soczystego saksofonu Macieja Sikały. "Nie Ścigaj Się Z Miłością" to natomiast kompozycja zbudowana na kształt psalmu kościelnego, wykonana pięknie przez Chór Non Serio, który słyszymy również w ostatnim utworze na płycie, jakim jest "Oto Są Baranki Młode". Tu, obok Chóru, podziwiać możemy również fortepian Cezarego Paciorka, wspaniały saksofon Macieja Sikały, perkusję Tomasza Sowińskiego oraz cudowną gitarę basową Piotra Lemańczyka.

"Droga Do Ciebie" to piękna płyta, będąca najwspanialszym hołdem, jaki tak genialni Artyści mogli złożyć Ojcu Świętemu, nie dziwi więc fakt, iż po latach album ten stał się "białym krukiem" niemożliwym wręcz do zdobycia. Piękne kompozycje, mnóstwo doniosłych emocji, wyczuwalna radość, szczęście, wzajemna bliskość i szacunek i pewien rodzaj niesamowitej, nierozerwalnej więzi między Muzykami daje nadzieję i niesie pokój. I o to chyba w tym wszystkim chodzi :). Gorąco polecam, piękna rzecz!

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz