niedziela, 29 czerwca 2014

Marius Neset & Trondheim Jazz Orchestra: Lion (ACT, 2014)





Marius Neset, młody wiekiem, lecz zdumiewająco dojrzały muzycznie saksofonista, współpracę z istniejącym od 1999 roku zespołem Trondheim Jazz Orchestra (mającym na swoim koncie współpracę z Chick'iem Corea czy Patem Metheny'm) rozpoczął w roku 2011. W efekcie tej jakże owocnej współpracy w roku 2014 miłośnicy norweskiego, krystalicznie czystego jazzu, dzięki wytwórni ACT mogą upajać się do woli wspaniałym brzmieniem orkiestrowych aranżacji ośmiu autorskich kompozycji Neseta.

Podczas gdy Marius Neset raczy najwybredniejszych nawet słuchaczy wspaniałymi porcjami dźwięków wypływających z saksofonu sopranowego oraz tenorowego, skład Trondheim Jazz Orchestra jawi się następująco: Hanna Paulsberg - saksofon tenorowy, Peter Fuglsang - saksofon altowy, flet i klarnet, Eirik Hegdal - saksofon barytonowy i sopranowy, Eivind Lønning - trąbka, Erik Eilertsen - trąbka, Erik Johannessen - puzon, Daniel Herskedal - tuba, Jovan Pavlovic - akordeon, Espen Berg - fortepian, Petter Eldh - kontrabas oraz Gard Nilssen - perkusja, perkusjonalia, wibrafon i marimba.

Album "Lion" stanowi zapis świeżości i siły oraz niesamowitej mocy tkwiącej w niczym nieskażonym skandynawskim jazzie. Nagrana w bardzo dużym składzie, stanowi barwną mieszankę pięknie rozpisanych -i zagranych- ściśle określonych linii melodycznych oraz gorących, wolnych od wszelakich więzów, wspaniale rozbudowanych improwizacji poszczególnych solistów. Każda kolejna kompozycja zawarta na płycie, choć popychająca słuchacza za każdym razem w ciut innym kierunku muzycznych ścieżek, stanowi jednocześnie kolejny ściśle zaplanowany punkt podróży, w którą wyruszamy - oczarowani - z tak dojrzałymi artystycznie Muzykami.  Rozpoczynający płytę, wielopłaszczyznowy tytułowy utwór "Lion" płynie mrocznymi, tęsknymi, wzniosłymi nutami wśród orzeźwiającej, lekkiej perkusji; po nim zaś pełnią siły, ekspresji i mocy wybucha wspaniale energetyzująca "Golden Xplosion". W "In The Ring" uwagę przykuwa cudownie wybijający się pośród wielobarwnej orkiestry puzon Johannessena, natomiast "Interlude" stanowi króciutkie, piękne, łagodne, pełne doniosłości solo saksofonowe  podjęte w kolejnym utworze - "Sacred Universe" - przez kontrabas i fortepian. Tu w klimacie spokojnej, nastrojowej ballady, zaskakuje nagłe, wspaniałe solo kontrabasu, z którego wyrasta następnie pełen szaleństwa barwny taniec rozhulanych instrumentów dętych. Szóstym utworem na płycie jest "Weight Of The World" - wspaniale rozimprowizowany, wirujący mnóstwem kolorowych orkiestrowych dźwięków, radosny - "happy jazz", którego nigdy dość! Spokój, ukojenie, oraz całkowitą zmianę klimatu przynosi kompozycja "Raining" z ciepłym, subtelnym fortepianem oraz cudownie głębokim kontrabasem. Ciekawostką tego utworu jest jak dla mnie fakt, iż w obecności tak wielkiej orkiestry dętej, sekcji rytmicznej udało się sprawić, iż słuchacz odbiera "dęciaki" jako jedynie przepiękne, lecz subtelne tło dla ich wyczynów. Nawet fantastyczne, saksofonowe solo Neseta nie przekrzykuje ciepłego basu, płynąc wraz z nim delikatnym, kojącym nurtem na tęsknych nutach wspaniałej kompozycji. Płytę zamyka utwór "Birds", rozśpiewany akordeonem, cudnie pokrzykujący licznymi instrumentami dętymi wśród gorącej, rytmicznej perkusji, rozgrzewając słuchacza i zdobywając bez reszty jego serce i duszę. Co za niesamowicie piękna, ponadgodzinna przygoda z dźwiękami z najwyższej półki...!


Wśród tak rozbudowanej orkiestry jazzowej nie jest łatwo zwrócić uwagę na każdego poszczególnego instrumentalistę, w moim wypadku jednak na wyjątkową uwagę zasługuje postać puzonisty - Erika Johannessena, znanego mi już z doskonałej polsko - norweskiej grupy Loud Jazz Band. Zakochana w muzycznych dokonaniach grupy, stałam się wyczulona na dźwięki wydobywające się z instrumentu tego niesamowitego puzonisty, czerpiąc je pełnymi garściami z każdego kolejnego utworu. Podczas tegorocznego poznańskiego Festiwalu Enter mieliśmy niesamowite szczęście uczestniczyć w przepięknym koncercie Mariusa Neseta z grupą Trondheim Jazz Orchestra, będącym dla mnie najwspanialszym momentem dwudniowego Festiwalu. Poza niesamowitymi wrażeniami artystycznymi, była to również okazja do zamienienia kilku słów z samym Erikiem oraz ... zdobycia dzięki niemu kompletu autografów na płycie :).

Album "Lion" Mariusa Neseta jest niewątpliwie jednym z najważniejszych wydarzeń fonograficznych roku 2014, które na długie lata pozostanie w pamięci wszystkich, którzy mieli szczęście znaleźć się w cudnie tworzonej przez instrumentalistów przestrzeni dźwiękowej, dając pochłonąć się temu fantastycznemu światu bajecznych dźwięków. Kto jeszcze nie znalazł się w posiadaniu tego wyśmienitego albumu - gorąco namawiam, aby uczynił to jak najszybciej!

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz