Klimatyczna, ciepła, niezwykle kameralna i bliska sercu płyta rozpisana na dwa fortepiany... Oto "A Tale Of Three Cities" duetu Takeshi Asai & Catherine Schneider!
------------------------------------------------------------------------------
Utwory: "Just a Minute", "Funk Tokyo", "Inside the Piano", "Tokyo Boogie - Woogie", "Birds/ Blackbird", "Hommage à Bach", "Sound Check", "Atonal", "Over the Rainbow", "Appel/ Café 1930", "Le blues pour une fille française (Blues for a French girl)", "Encore", "La Cathédrale Engloutie, Prélude X du 1er cahier", "Requiem for Japan", "Soothing Autumn".
-------------------------------------------------------------------------------
Niniejszy album wypełniony jest koncertowymi nagraniami duetu zarejestrowanymi w trzech różnych miastach: we Francji (10.10.2010), w Nowym Jorku (18.03.2011) oraz w Tokio (14.10.2011). Większość utworów, a dokładnie osiem z nich zagranych jest w duecie i - co bardzo ważne i pomocne podczas słuchania płyty - zaznaczono przy nich wyraźnie, którego fortepianu słuchamy na danym kanale. W czterech utworach słyszymy solowy fortepian Catherine, natomiast w trzech pozostałych - Takeshi'ego. Na płycie spotykamy się zarówno z improwizacjami duetu, solowymi impresjami każdego z pianistów, jak i pięknymi aranżacjami utworów znanych kompozytorów.
Duet otwiera płytę zabawnie rozpoczętą kompozycją "Just a Minute", która jednak po chwili już ucieka w pięknie klasycyzujące klimaty. Łagodna, zagrana z lekkim poniekąd podejściem, jednakże wypełniona swoistą zadumą i pewnego rodzaju tajemniczym pyłem ukrytym w rozkwitającym przed naszymi oczyma kwiecistym dywanie wskazującym nam drogę do prawdziwego raju dla uszu. Przeplatanie się dwóch różnych fortepianowych światów, tańczących z sobą w zmysłowy sposób - to zbliżających się do siebie, to znów oddalających z przymrużonym okiem, mąci przepięknie nasze myśli, porywając w dźwiękową podróż w nieznane poprzez zaczepne rytmy "Funk Tokyo", rozśpiewanego głosem japońskiego pianisty, doprowadzając aż do samego serca przepięknej ballady "Inside the Piano". Cudowna, wzniosła, dumna i jednocześnie tak krucha, roztapiająca wręcz serce każdym kolejnym uderzeniem klawiszy rozpalających w nim prawdziwy ogień...
Po tych fantastycznych wyczynach duetu, do fortepianu zasiada sam Takeshi, od lat mieszkający i tworzący w Nowym Jorku. Asai przy akompaniamencie własnego głosu wysyła w świat delikatne, radosne uśmiechy, wzniecające dookoła kolorową muzyczną burzę piaskową, unoszącą w górę całą otaczającą nas rzeczywistość czyniąc z niej miksturę na kształt naszych marzeń. Taki jest właśnie "Tokyo Boogie - Woogie", po którym następują dwie kompozycje Henri'ego Dutilleux'a zagrane solo przez Catherine Schneider: cudownie ciepła, wielobarwna "Birds/ Blackbird" oraz pozytywkowa wręcz, skraplająca się najpiękniejszymi uczuciami "Hommage à Bach".
Pianiści spotykają się ponownie na wspólnej muzycznej ścieżce w dwóch następnych utworach: zaskakującym wspaniałą linią melodyczną i niebywałym kunsztem dwojga niesamowicie sprawnych pianistów "Sound Check" i rozbudowanym "Atonal", dającym obojgu szerokie pole do improwizacji. To, co następuje tuż po nim, stanowi swoiste zwieńczenie płyty, powodując nieustanną nieodpartą chęć ciągłego przełączania krążka na utwór numer dziewięć, jakim jest zagrany solo przez Takeshi'ego "Over the Rainbow" (Harburg - Arlen). Podejście Takeshi'ego do tak znanego tematu jest niebywale fascynujące, zapierające wręcz dech w piersiach. Jeśli komuś do tej pory udało się jeszcze nie dać się porwać czarowi pianisty, to podczas tego utworu, jestem całkowicie pewna, zostanie totalnie pokonany, machnie ręką i z wilgotnymi oczyma pod coraz ciężej opadającymi powiekami odda się całkowicie muzyce, zostawiając za sobą niepotrzebną już w tej chwili codzienność. Catherine natomiast swój urok rzuca na słuchacza w kolejnym utworze, kompozycji Astora Piazolli: "Appel/ Café 1930". Dwie kompozycje splecione w jedną, potraktowane z prawdziwym szacunkiem i jednocześnie niezwykle gustownie udekorowane przez Catherine lśnią pełnym blaskiem pod dotykiem delikatnej, kobiecej dłoni, rozbudzając ochotę na więcej.
Dwa fortepiany wracają na scenę w pięknym, impresyjnym, wpadającym lekko w ucho utworze "Le blues pour une fille française (Blues for a French girl)", po którym - rozegrane - prezentują jeszcze wspaniałą miniaturkę zatytułowaną "Encore". Tuż po nich Catherine Schneider prezentuje w fantastyczny sposób "La Cathédrale Engloutie, Prélude X du 1er cahier" Claude'a Debussy'ego, Takeshi natomiast zasiada do swojego fortepianu, aby porwać odbiorców cudownym, niezwykle wzruszającym "Requiem for Japan". Tak oto dobiegamy powoli do końca tego niesamowitego albumu. Na pożegnanie, na wyraźne żądanie publiczności, wspaniały duet zasiada do swych fortepianów, by zagrać jeszcze fantastyczny temat "Soothing Autumn".
Przeróżne są sposoby obcowania z muzyką. "A Tale Of Three Cities", doskonały wręcz album dwojga wspaniałych pianistów zdecydowanie jest tym, którego należy słuchać - czy raczej obcować z nim - z całkowitym oddaniem, wyłączając się całkowicie na świat zewnętrzny, zapominając, że istnieje coś poza nim. Jest to prawdziwie fascynująca opowieść sprawiająca, że z miejsca przenosimy się do samego centrum jej akcji, uczestnicząc w niej całym sercem, rękoma zaś zagarniając niesamowite pokłady piękna, w którym się toczy. Podróż, z której za żadne skarby nie chce się wracać. Polecam z całego serca.
Marta Ratajczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz