niedziela, 9 grudnia 2018

Dawid Kostka Trio+: Progression (SJ Records, 2018)




Poznański listopad 2018 okazał się być wyjątkowo obfitym w jazzowe koncerty, z najwyższej półki. Towarzyszyły im świetne premiery płytowe, większość z nich - związana z Erą Jazzu. Do nich należy także wyśmienita płyta "Progression", której autorem jest powstały stosunkowo niedawno skład Dawid Kostka Trio +.

Trio znakomitego poznańskiego gitarzysty i kompozytora - Dawida Kostki - znane jest tutejszym miłośnikom jazzu od wielu już lat, występując w składzie: Dawid Kostka - gitary, Damian Kostka - kontrabas, Mateusz Brzostowski - perkusja; jednakże znak "+" po raz pierwszy mieliśmy okazję usłyszeć w kwietniu 2018 roku podczas występów w ramach XII Ogólniopolskich Dni Artystycznych z Gitarą w Mosinie. Pod tym niepozornym znaczkiem kryją się dwa wspaniałe nazwiska, dwie wielkie postaci polskiej - a także światowej sceny jazzowej: Paweł Kaczmarczyk (którego usłyszeć możemy od kilku lat także w szeregach Loud Jazz Band) - fortepian oraz Maciej "Kocin" Kociński - saksofony.



Jako mieszkance Poznania, mającej przyjemność od lat obserwować rozwój naszej młodej sceny jazzowej, z wielkim zdumieniem - lecz jeszcze większym szacunkiem i dumą obserwuję, jak młodzi - przed laty - chłopcy, którzy dopiero co stawiali tutaj swoje pierwsze muzyczne kroki, stali się oto prawdziwymi bohaterami, których słucha się niczym wspaniałych weteranów jazzu.

Album, który nagrano w Gniewoszowie w zaledwie trzy sierpniowe dni tego roku, przedstawia 9 autorskich kompozycji lidera składu, Dawida Kostki: "Fast Future", "Tension", "Szkic", "Long Way Home: Intro", "Long Way Home", "Another Dimension", "Rising", "Distorting Mirror", "Outro". 

Pierwszą sprawą przykuwającą uwagę jest niesamowity warsztat, jakiego muzycy nabrali na przestrzeni lat. Muzyka, jaką podano nam na niniejszym albumie, to zaawansowany, ambitny "jazz progresywny" - jak można określić gatunek, odnosząc się zarówno do tytułu albumu, jak i zawartości. Kompozycje są piękne, czasem - w cudownie pozytywnym znaczeniu - wręcz karkołomne, czerpiące zarówno z solidnych fundamentów gatunku, jak i wzlatujące wysoko ponad jego ramy.

Muzycy korzystają z wszelkich dostępnych chwytów, by zaciekawić, zaniepokoić i czasem nawet wstrząsnąć odbiorcą - są świetne, wspaniale połamane linie melodyczne, są frazy niosące pełne, dopowiedziane opowieści dźwiękowe, są także piękne solówki każdego z instrumentalistów oraz łączenie się w dźwiękowe pary, celowo niekiedy ocierające się o "brzmieniowe mezalianse". Z najznakomitszych, a może - najbardziej zadziwiających wymienić należy "słodko - kwaśny romans" gitary z fortepianem, który odurza i wbija w fotel bez ostrzeżenia.

Na okładce podano informację o gościnnym udziale saksofonisty i pianisty - moim jednak zdaniem udział muzyków jest tak cudownie pełnym zaangażowania, zarówno pod względem jakości - jak i ilościowym, że tworzą oni całość z naszym poznańskim triem.

Pośród utworów znajdziemy zarówno tęskne, gorące ballady jak i szaleńcze w rytmie czy nasycone elektroniką utwory pełne dynamiki. Jest mnóstwo pięknych melodii, jak i wiele okazji do pokazania umiejętności technicznych podczas gry wyczynowej każdego z muzyków. Nad wszystko jednak dla mnie wysuwa się na pierwszy plan kontrabas Damian Kostki, który w ostatnich latach z młodego muzyka wchodzącego dopiero na jazzowe sceny stał się osobą o bardzo charakterystycznym, rozpoznawalnym i - nad wszystko - wspaniałym, głębokim, solidnym brzmieniu. Z gości - wiadomo, wielkie czary czyni genialny saksofonista, jakim jest Maciej Kociński, wirtuozeria i świetny smak Pawła Kaczmarczyka również wznosi ponad chmury muzykę napisaną przez naprawdę cudnie wprawną rękę.

Ta "wprawna ręka", która kompozycje pisała, równie świetnie rozprawia się z gitarowymi strunami, wyraźnie prowadząc zespół, jednakże dbając równocześnie o to, by każdemu z członków pozostawić wiele do dopowiedzenia. Jeżeli jednak o samej gitarze już mowa - mamy tu pełen popis wachlarza barw, jakie tylko można roztoczyć tymże instrumentem, od ciepłego "plumkania" po pełne dynamiki i rockowego wręcz ducha cudne strun szarpanie. Również o perkusji można by pisać bez końca, o jej wielkich czarach, trzymaniu muzyki w ryzach a także rzucaniu na głębiny. Kiedy trzeba - staje się wręcz "niedostrzegalną" dla niewprawnego ucha, innym jednak razem potrafi wzbić się nagle jak trąba powietrzna, niezwykłe czyniąc czary.

Wszystko to sprawia, że albumu słucha się nie z poczuciem łatki "młodego, polskiego jazzu", lecz świetnego dzieła, po które chce się sięgać ot, z potrzeby ducha. 

Album ukazał się pod patronatem portalu LongPlay, na którym również zamieszczono dogłębną recenzję.

Spod skrzydeł Ery Jazzu Dionizego Piątkowskiego wyszedł w tym samym czasie album LP zatytułowany "Poznań Jazz  - Young & Power", którego stronę A wypełniają cztery nagrania z albumu Weezdob Collective - "Star Cadillac". Na stronie B znajduje się natomiast kilka nagrań z niniejszego albumu grupy Dawid Kotka Trio +. O albumie LP oraz innym okolicznościowym wydawnictwie Ery Jazzu więcej - już  niebawem.

Album ukazał się pod patronatem LongPlay.

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz