Niemiecki pianista i kompozytor, Kilian Kemmer, posiadający jednocześnie tytuł doktora filozofii, do nagrań, prócz kontrabasisty (Masaki Kai) i perkusisty (Matthiasa Gmelin) postanowił zaprosić także ... myśl filozoficzną wielkiego Frierdricha Nietzschego, nawiązując do jego wybitnego dzieła "Tako rzecze Zaratustra" ("Also spracht Zarathustra, ein buch fur alle und keinen"). Nietzscheański Zarathustra naucza nowej moralności, odchodzącej od dualizmu (dobro, czyli altruizm i życzliwość vs. zło, jako egoizm i interesowność), jednakże dalekiej od anarchizmu moralnego czy zwierzęcego prymitywizmu. O Zarathustrowskim postrzeganiu konfilktu pomiędzy dobrem a złem (według myśli Nietzschego) i .... nie tylko, posłuchać możemy w dwunastu utworach tria fortepianowego, jakie składają się na niniejszy album:
1. "Ewige Wiederkunft"/ 2. "Hirte"/ 3. "Das Andere Tanzlied"/ 4. "Oh Mensch"/ 5. "Oh Himmel"/ 6. "Also Tanzte Feli"/ 7. "Blues For Nitzsche"/ 8. "Angelico"/"Bavaria"/ 9. "Auf Den Gluckseligen Inseln"/ 10. "Mit Dieben Und Verbrechern"/ 11. "It Don’t Mean A Thing"/ 12. "Das Fragment An Sich"/ 13. "Das Grösste Schwergewicht".
Prócz kompozycji własnych Kemmera, na płycie słyszymy także "Angelico" Frederica Mompou (część utworu nr 8) oraz "It Don't Mean A Thing" Duke'a Ellingtona (utwór nr 11). Co więcej, tuż po nim pojawia się utwór muzyczny skomponowany przez samego Nietzschego ("Das Fragment As Sich").
Czytając wstęp, można przerazić się wizją ciężaru, jaki za chwilę posypie się na nasze głowy za sprawą albumu... Jazz z filozofią?!? Otóż.... nie. Nic z tych rzeczy. Mimo, iż trio Kemmera mierzy się z ciężarem filozoficznej koncepcji "wiecznego powrotu", jak sam artysta przyznaje:
"Przyświecała mi cały czas jedna idea. Chciałem pokazać takie pojmowanie Nietzschego, w którym idea wiecznego powrotu nie jest brzemieniem, ciężkim, czy wręcz miażdżącym doświadczeniem. Miała być to myśl w pełni pozytywny, wręcz niebiańska, która wręcz skłania do tańca”. /Kilian Kemmer/
Album Kemmera cechuje przede wszystkim swoboda, lekkość, piękno łagodności, acz nie sposób odmówić muzyce wypełniającej płytę dostojności i klasy. Trio fortepianowe prezentuje współczesną, świeżą muzykę improwizowaną, jednakże rozgrywającą się z ogromnym wyczuciem i szacunkiem do tradycji jazzu. W arcyprzyjemny sposób muzyka traktuje o sprawach ważnych i rzeczach wielkich, nie przygniatając jednak odbiorcy, a - co niebywałe - jakby rozsupłując kolejne węzły przerażenia i niewiedzy w jego umyśle, wygładzając rzeczywistość i tłumacząc prawa rządzące światem na zrozumiały i piękny, barwny język.
"Powiadam wam, trzeba mieć chaos w sobie, by porodzić tańczącą gwiazdę." - mówi Nietzscheański Zaratustra. Chaos ten wielki i nieujarzmiony, bierze pod swoją batutę pianista i kompozytor. Buduje i tworzy, wyplatając dźwięki z wielkich myśli, zdarzeń, czy wzorów na wszechświat... Tka mozolnie z najlepszej gatunkowo tkaniny, aż wyplata nie jedną - lecz całe miliony gwiazd tańczących na naszych małych, ludzkich niebach. Utwory będące efektem pięknej, zespołowej pracy fortepianowego tria, cechuje wielka wartość ilustracyjna i barwne kolaże. Całość - niezwykle spójna (co łatwym nie było na pewno w przypadku tak wielowątkowych treści), gładka i kojąca. Pełna liryzmu, nieprzesadnego mistycyzmu oraz wspaniałych impresji, płynących subtelnością fortepianowych klawiszy.
Piękną i wielką muzykę, jaką prezentuje nam trio Kemmera, dopełnia wspaniała edycja albumu, z bogato ilustrowaną i opatrzoną cytatami książeczką. To prawdziwie wspaniałe, wielkie, monumentalne dzieło, z którym każde kolejne obcowanie rodzi nieposkromiony apetyt na więcej.
Recenzja albumu znajduje się także na portalu LongPlay: /link/
Marta Ratajczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz