22 maja w ramach poznańskiego cyklu jazZamek na Scenie Wielkiej Centrum Kultury Zamek odbył się koncert tria Gadt/ Chojnacki/ Gradziuk z programem z ich najnowszej, ubiegłorocznej płyty, "Renaissance Gesualdo" inspirowanyej muzyką XVI wieku. Poprzedni album, wydany w 2017 roku album "Renaissance", przyniósł zespołowi wiele koncertów, przychylność krytyki oraz publiczności, a Annie Gadt szczególne wyróżnienie w postaci nominacji do nagrody Fryderyk w kategorii Artysta Roku.
39-ty (już!) koncert w ramach poznańskiego cyklu był ostatnim przez wakacyjną przerwą, chwałą więc Organizatorowi za postawienie tak silnego akcentu z niełatwą dla przeciętnego odbiorcy muzyką, która jednak skłoniła do wielu refleksji odbiorców bardziej wrażliwych i z całą pewnością nie pozwoli im tak szybko przejść do codzienności nad tym, czego doświadczyli tego dnia w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu!
„Renaissance Gesualdo” to program inspirowany i bezpośrednio nawiązujący do twórczości Carlo Gesualdo da Venosy, włoskiego kompozytora epoki renesansu, postaci ekscentrycznej i kontrowersyjnej, do którego twórczości odwoływali się m.in.: Monteverdi i Jan Sebastian Bach. Muzyka pełna kontrastów, ale i ledwie dostrzegalnych subtelności wnoszących swym niepozornym blaskiem mnóstwo piękna i zmysłowości, potrafi porwać odbiorcę, unieść na wyżyny, aby po chwili bezceremonialnie oddać go we władanie bezdusznym siłom grawitacji.
Trio w składzie: Anna Gadt - głos, kompozycje, aranżacje, produkcja; Zbigniew Chojnacki - akordeon, elektronika oraz Krzysztof Gradziuk - perkusja, instrumenty różne swoim projektem proponuje odbiorcy swobodne inspiracje kompozycjami Gesualdo, które - swą znakomicie przemyślaną formą oraz pełną dramaturgii narracją wprowadzają słuchacza w świat free renesansu, przekładając w elokwentny, ambitny, ale i niezmiernie ciekawy sposób jego reguły i prawa na język współczesnej muzyki improwizowanej.
Śledząc od lat twórczość Anny Gadt, z całą pewnością można stwierdzić, iż jest to artystka poszukująca, z niezwykłą zręcznością, zapałem i fascynacją poruszająca się w obszarze muzyki dawnej. Zasady, którym niezmiennie pozostaje wierna (odwaga, szczerość i spontaniczność), stanowią jednocześnie cechy wznoszące każdy z jej projektów na wysoki poziom - zarówno pod względem artystycznym, jak i emocjonalnym. Podobnie rzecz ma się z pozostałymi muzykami tria, które współtworzą muzycy o solidnym warsztacie, wyraźnym charakterze, otwartości, swobodzie i wyznający zasadę "sky is the limit", Tak silny zespół, pojawiając się w pięknej sali koncertowej o doskonałych walorach akustycznych - choćby nie wiadomo jak się starał, nie miał szans na porażkę!
Chociaż płynąca ze sceny muzyka zachwycała tak formą jak i treścią, zaskakując, pieszcząc uszy, prezentując szereg niebanalnych rozwiązań (tu - wielkie ukłony dla perkusisty!), w równej jednak mierze docenić należy duchowy wymiar projektu. Ogrom emocji, jaki przewijał się na scenie, wbijał oniemiałą publiczność w krzesła, czyniąc słuchaczy istotnym elementem rozgrywającej się na naszych oczach sztuki. Również instrumentarium oraz sposób gry muzyków wzbudzał ogromne emocje, dla których głos wokalistki stanowił najpiękniejszą muzykę ilustracyjną, kształtującą scenerię i dramaturgię koncertu. O każdym z muzyków rozpisywać by się można bez końca, można by również na czynniki pierwsze rozkładać prezentowany materiał, jednak - kto był, ten widział, słyszał i poczuł. A kogo nie było - może jedynie żałować!
Marta Ratajczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz