Krystyna Stańko to obdarzona niezwykle oryginalnym, zmysłowym głosem wokalistka jazzowa, kompozytorka i autorka tekstów, a także gitarzystka oraz pedagog. Założycielka (już w trakcie studiów) zespołu For Dee oraz (z Maciejem Grzywaczem i Olem Walickim) – (0-58). Wokalistka, oprócz płyt firmowanych nazwą zespołu, wydała trzy płyty autorskie, z których pierwsza – „Usłysz mnie” – została poprzedzona singlami. Zanim jednak mieliśmy okazję poznać Panią Krystynę na głośnych i rozpoznawalnych płytach takich jak "Tryby", "Usłysz Mnie", "Secretly" czy "Kropla Słowa", Artystka wraz z kartuskim Chórem CARTUSIA zrobiła po cichutku rzecz naprawdę ogromną.
Otóż w roku 2006, nakładem wydawnictwa Centrum Kultury "Kaszubski Dwór" w Kartuzach ukazał się przepiękny singiel Krystyny Stańko zatytułowany "Oni". "Oni" to ludzie chorzy, którym - w związku ze Światowym Dniem Walki z AIDS (01.12) zadedykowany został singiel.
W nagraniu, obok Krystyny Stańko (wokal) udział wziął także Chór CARTUSIA pod dyrekcją Małgorzaty Kuchtyk, czyli: Małgorzata Kuchtyk, Michalina Król, Agnieszka Łabuda, Klaudia Kuchtyk, Katarzyna Halman, Monika Halman oraz Kinga Walkusz, czyli mamy do czynienia z czystym śpiewem a capella. Muzykę oraz słowa do singlowego utworu "Oni" napisała Krystyna Stańko, natomiast projektantką okładki (przy użyciu zdjęcia autorstwa Cezarego Czaji) jest Beata Czerepak. Realizacji i masteringu podjął się Michał Mielnik.
W kontekście dedykacji tego utworu dla osób chorych, w związku ze Światowym Dniem Walki z AIDS, przerażająco uderzającym jest sam jego tytuł - "Oni"... W pięknych, poetyckich słowach przy smutno podkolorywującym jej wokal chórze, Krystyna Stańko swoim cudnym, silnym, kobiecym głosem opowiada o losie "ICH", w tak potworny sposób wykluczonych z naszego postrzegania słowa "MY", w którym to nie ma miejsca dla jednostek słabszych, dotkniętych krzywdą i bólem. Bólem nie tylko fizycznym, ale i przede wszystkim tym, jaki zadaje im każdy człowiek z wspólnoty "MY" swoją obojętnością i brakiem czułości.
"Oni" to piękny utwór, w rozbrajająco szczery i dotkliwy sposób ukazujący ciemne strony życia, od których na co dzień wolimy odwrócić oczy, tak jak gdybyśmy sami byli niezniszczalni. Ukazuje on ogrom cierpienia niezrozumianych i niechcianych przez pozornie dobre społeczeństwo osób cierpiących na śmiertelną chorobę. Pani Krystyna pokazuje jednak, że nie zawsze trzeba iść "z prądem" - czasem wystarczy zatrzymać się na chwilę, pozwolić sobie na odrobinę czułości i samodzielnego myślenia, nie tylko o sobie, by rozpalić maleńki płomyczek nadziei, którą można rozgrzać niejedno ludzkie serce i duszę.
Marta Ratajczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz