III Symfonia nazwana Symfonią pieśni żałosnych na sopran solo i orkiestrę op. 36 Henryka Mikołaja Góreckiego (1976) w różnych kontekstach wymieniana jest często jako jedno z najoryginalniejszych arcydzieł (nie tylko polskiej) muzyki XX w. Przedstawiamy Państwu nagranie live tego niezwykłego dzieła zrealizowane w sali koncertowej Filharmonii Poznańskiej 4. lutego 1995 r. To fenomenalna kreacja artystyczna, będącego wówczas u progu swej światowej kariery dyrygenta, Andrzeja Boreyko oraz Ewy Iżykowskiej - jednej z najbardziej interesujących i wszechstronnych polskich śpiewaczek. - /www.dux.pl/
Dzieło, o którym dziś chciałabym kilka słów napisać, to przejmujący niesamowitą skalą piękna i dramatyzmu skarb narodowy, wiele lat czekający na odkrycie, a później - na publikację. Szczęśliwie, wydawnictwo DUX wraz z Lipinski Royal Fidelity otworzyło rok 2018 publikacją nagrania, którego dokonano przed niemal ćwierćwieczem.
Nim jeszcze umieścimy płytę w odtwarzaczu, uwagę przykuwa staranne wydawnictwo z obszerną książeczką (teksty w języku polskim oraz angielskim), zawierającą poruszającą, głęboką analizę dzieła Góreckiego (autor: Krzysztof Lipka), pełne informacje o wykonawcach, a także poruszające fotografie i teksty utworów. Dodatkowa wkładka zawiera również pełen skład muzyków Orkiestry Filharmonii Poznańskiej z zarejestrowanego koncertu pod batutą Andrzeja Borejko.
Jak słusznie zauważa Krzysztof Lipka w swojej przedmowie do wydawnictwa, mimo tragizmu bijącego z utworów, ogromnej boleści, tęsknoty i poczucia straty, przekaz "Symfonii Pieśni Żałosnych" określić można mianem ... Zwycięstwa nad Śmiercią!
Symfonia składa się z trzech części, inspirowanych trzema tekstami: Lamentem Świętokrzyskim z "Pieśni Łysogórskich" (druga połowa XV wieku), Modlitwą wyrytą na ścianie celi nr 3 w siedzibie Gestapo w "Palace" pod Zakopanem przez osadzoną w niej dziewczynkę w 1944 roku, oraz Pieśnią ludową z województwa opolskiego (ze zbiorów Adolfa Dygacza), będącej pieśnią nad losem śląskiego powstańca. Wszystkie trzy dotyczą zatem śmierci młodych, niewinnych istot, traktując o nierozerwalnej więzi człowieka z bytem ponadludzkim, przy czym wspólny mianownik poświęcenia sprawia, że to nie śmierć staje się ostatecznym zwycięzcą.
Inspirowana nimi III Symfonia Op. 36 winna więc zatem z założenia głęboki duchowy wymiar, traktując o sprawach transcendentnych oraz o rzeczach ostatecznych człowieka i świata. Niełatwe zadanie, jednakże absolutnie możliwe do wykonania, kiedy utwory wychodzą spod pióra wielkiego Henryka Mikołaja Góreckiego, a wykonanie ich składa się w ręce wybitnej sopranistki i dyrygenta światowej sławy.
I. Lento, Sostenuto tranquillo ma cantabile
Pierwsza część Symfonii rozpoczyna się mrożącym krew w żyłach poczuciem grozy, narastającym napięciem i ... lękiem, do czego może ono doprowadzić w finale. Pełna mistycyzmu, potęgi i mocy, jednocześnie sprawiająca wrażenie strażnicy najdelikatniejszego skarbu, który ze wszech miar usiłuje ochronić i ukryć. Pełna wigoru i żarliwości, niesie mityczną śpiewność, charakteryzując się niezwykłym nasyceniem brzmienia oraz intensywnością wyrazu. Jak ma się okazać w dalszych częściach Symfonii, każdą z nich charakteryzuje harmonijne połączenie rzeczy antagonistycznych, co w pierwszej, niemal trzydziestominutowej części, przejawia się choćby w przeciwstawieniu sobie pewnej surowości konstrukcji oraz baśniowej wręcz rozlewności polifonicznej linii orkiestry.
II. Lento e largo, Tranquillissimo
Najkrótszą częścią, niespełna dziesięciominutową, jest przejmująca opowieść inspirowana krótką modlitwą, pozostawioną przez świadomą nadchodzącej śmierci nastolatkę dla swojej matki, na ścianie gestapowskiej celi. Utwór otwiera fraza przepełniona świetlistością głosu sopranistki, który - przez mrok otaczającego tła, prowadzi z rozwojem utworu do wzniesienia ku coraz większemu światłu. Tutaj kontrast pomiędzy mrokiem śmierci a blaskiem ostatecznego zwycięstwa nad nią poprzez poświęcenie ukazany zostaje na zasadzie "gry świateł" pomiędzy nienaturalną wręcz momentami, pełną mistycyzmu jasnością, migotliwością sopranu Ewy Iżykowskiej, a mrocznością niesioną przez Orkiestrę.
III. Lento, Cantabile-semplice
Ostatnia część "Symfonii Pieśni Żałosnych" to instrumentalne kołysanie pamięci matki o synu poległym w powstaniu. Tu dramaturgia ukazana jest znów za pomocą kontrastów między partiami wokalnymi a orkiestrowymi, przy czym sopranowe solo, w przeciwieństwie do wcześniejszych części, ze względu na długość tekstu, ma charakter trwały. Orkiestra natomiast osiąga nieprawdopodobnie wyszukane, misterne wręcz brzmienie, rozwijające się z początkowego "akompaniamentu" dla sopranu do samodzielnego bytu.
Choć każda z trzech części Symfonii Góreckiego ma własny, indywidualny charakter, całość jest wyjątkowo spójna i jednorodna. Instrumentalno - wokalne dzieło wykazuje silne powiązania z wiarą, prowadząc odbiorcę poprzez wzniosłe przeżywanie piękna na wyższy, metafizyczny poziom rozumienia sztuki. To dzieło, które należy nie tylko poznać, lecz - nade wszystko - przeżyć, we własnej samotności, w największym skupieniu.
Album ukazał się pod patronatem LongPlay.blox.pl, gdzie również odnajdziemy recenzję tego wybitnego dzieła.
Marta Ratajczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz