Brytyjski gitarzysta - Dan Waldman, od lat mieszkający w Stanach Zjednoczonych, pod koniec sierpnia bieżącego roku wraz ze swoim kwartetem opublikował swój debiutancki album: "Sources & Angles". Zdobywca stypendium im. Jimiego Hendrixa, po studiach w Berklee na dobre wpisał się w krajobraz nowojorskiej sceny jazzowej, koncertując i nagrywając albumy z muzykami z obu stron Oceanu Atlantyckiego. Dziś jednak, wreszcie, przed nami jego pierwsza płyta, wypełniona autorskimi kompozycjami gitarzysty.
"Source & Angles" nagrany został w nowojorskim studio Acoustic Recordings, w następującym składzie: Dan Waldman - gitara, Will Vinson - saksofon, Kassa Overall - perkusja, Ryan Berg - kontrabas. Na album składa się 7 autorskich kompozycji Waldamana:
1. "Back By Due Regards"/ 2. "Folk Song"/ 3. "Bowery & Patternation"/ 4. "Life Imitates Art"/ 5. "Planet Vulcan"/ 6. "End of Winter"/ 7. "Beginning".
Album zapewnia solidną dawkę jazzu, z fantastyczną, finezyjną domieszką fusion, wprowadzającą ożywczy klimat i podkreślającą soczystość dźwięków. Kompozycje, od samego otwarcia krążka po ostatnie oddechy zamykającego płytę "Beginning" stanowią wzór klasycznej elegancji i kunsztu. Z jednej strony kompozytor oferuje fantastyczne ciepło sączące się z zawiłej potęgi saksofonowych czarów, otoczonych rozgrzaną, perkusyjną magią, z drugiej natomiast - utrzymujący melodię w ryzach kontrabas wraz z nieomylną gitarą lidera swoją perfekcją w podejściu przywołują niekiedy na myśl skandynawski chłód i krystaliczność brzmienia. Innym razem - to właśnie gitara z kontrabasem przechodzą na tą soczystą, ciepłą stronę południowych klimatów, stając w opozycji do starannie ważonych wypowiedzi niegasnącego piękna saksofonu, starającego się skropić orzeźwieniem gorący klimat (jak w utworze "Folk Song").
Niepodważalnie mamy do czynienia nie tylko ze starannie dopracowanym materiałem, w którym - mimo swobody wypowiedzi poszczególnych instrumentalistów, wyraźnie odczuć można, iż autor nie pozostawił odrobiny miejsca na dzieło przypadku; - w przypadku kwartetu Waldmana słychać także wyraźny brak przypadkowości w doborze muzyków. Słyszymy czworo przyjaciół, z których każdy w okamgnieniu przewidzieć potrafi kolejny ruch pozostałych instrumentalistów w tej nabierającej tempa karuzeli życia, jaką zwolna, z każdym kolejnym utworem, rozpędzają muzycy, jednocześnie malując nam niebo i wybijając muzycznym uniesieniem gdzieś na orbitę snu.
Prócz pierwszoplanowej ekscytacji muzyką niosącą znajome bicie serca w rytm jazzowej nuty, wchodząc z zaciekawieniem w konstrukcję utworów i usiłując podejrzeć muzyków "od kuchni", z łatwością dostrzeżemy dźwiękową sztafetę, w której kolejni instrumentaliści zmyślnie przekazują sobie pałeczkę, koncentrując na sobie światło reflektorów. Erupcja piękna dźwięków, do której dochodzi w wyniku zderzenia maksymalnej mocy i intensywności brzmienia każdego z nich, ma miejsce w utworze nr 5, nie bez przyczyny zatytułowanym "Planet Vulcan".
Jednym słowem - "Sources & Angles" Dana Waldamana to album naprawdę świetnie nagrany, dopracowany pod każdym względem, a jednocześnie stroniący od sztywności wypowiedzi i raczej daleki od zachowawczego grania. Kompozycje niekiedy budzą znajome emocje, poruszając się płynnie w głównym nurcie jazzu, innym zaś razem przekornie zwracają się nagle ku nieznanym torom, pozwalając tak instrumentalistom, jak i odbiorcom dźwięku, wcielić się choć na chwilę w rolę wielkiego odkrywcy. Przygoda - bez wątpienia, warta polecenia.
Marta Ratajczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz