W ostatnich dniach października 2020 roku, dniach, które zazwyczaj skłaniają nas do refleksji przekraczających znacznie granice przestworzy, amerykański pianista, Greg Burk, przedstawia swoją najnowszą (18-stą już w dyskografii!) płytę nagraną wraz ze swoim triem. Nagrywający dotąd dla niezależnych wytwórni Greg Burk tym razem wypuszcza na rynek fonograficzny album spod skrzydeł swojej własnej wytwórni, Tonos Records. Nosząca tytuł "Message in the Clouds" płyta z całą pewnością, bez żadnej przesady, zabiera odbiorcę w nieziemską podróż z jazdą bez trzymanki!
Mimo, iż "Message in the Clouds" to czysto jazzowa płyta, doskonale i bez najmniejszych zastrzeżeń wpisująca się w kanon jazzowego tria fortepianowego, wrażliwe ucho z całą pewnością dostrzeże u pianisty wpływy wychowania w rodzinie muzyków związanych ze sceną klasyczną. Zanim jednak porozmawiamy chwilę o muzycznej zawartości prezentowanego albumu, należy podać kilka informacji:
Greg Burk Expanding Trio to troje znakomitych, świetnie z sobą zgranych muzyków jazzowych: Greg Burk – fortepian, Stefano Senni - kontrabas, Enzo Carpentieri - perkusja. Zespół na swoim koncie ma naprawdę liczne podróże koncertowe, które przyniosły muzykom ogromne sukcesy tak w Europie, jak i na innych kontynentach. Intensywne koncertowanie podczas wspólnych podróży silnie wpłynęło na zacieśnianie więzi pomiędzy członkami tria, a także na formę samej muzyki, w której wyraźnie zacierają się granice pomiędzy kompozycją a improwizacją.
Źródło: materiały prasowe |
Skoro o kompozycjach mowa, wszystkie utwory zawarte na płycie są autorstwa lidera składu, Grega Burk'a: 1. "Message In The Clouds"/ 2. "Don’t Disappear"/ 3. "Afterimage"/ 4. "Love Wins"/ 5. "Peace for Vanessa"/ 6. "Jade Smile"/ 7. "Breaking The Limits"/ 8. "Creature Comforts"/ 9. "The Union".
Mimo, iż mamy do czynienia z płytą stricte studyjną (nagrania zarejestrowano w Extra Beat Studios w Rzymie, przez Clive’a Simpsona), trio pozwala nam poczuć emocje ujawniające się podczas odbierania żywej muzyki, na scenie, podczas kontaktu z publicznością. W dużej mierze spowodowane jest to zapewne licznymi wspólnymi koncertami, co przełożyło się na powstanie specyficznego, mocno ugruntowanego porozumienia pomiędzy członkami grupy, czujących się swobodnie w swoim muzycznym towarzystwie. Utworu emanują lekkością, zwiewnością, pewnego rodzaju nawet zmysłowością, pomimo zmiennej struktury, barwy oraz niesionych emocji. Jest w tym jazzowym trio jakiś powiew nowości, niezwykłej wręcz świeżości, ożywiającej ideę klasycznego tria fortepianowego, przy jednoczesnym zachowaniu tego, w tradycyjnym rozumieniu tej idei najbardziej kochamy. Są czyste, piękne, prowadzące dostojnie ciężar kompozycji dźwięki fortepianu, jest solidny, ciemny i ciężki - lecz: nie przytłaczający ciężarem walkingu kontrabas oraz ożywcza, świeża, dająca powiew wolności i zmysłowości - perkusja, pomagająca dźwiękom wzbijać się na prawdziwe wyżyny i czynić chmury poddanymi.
Kompozycje, w dużej mierze pozostawiające sporo wolności wypowiedzi każdemu z muzyków, niosą najczystsze piękno, wzrastając z wrażliwości każdego z artystów. A, jak sami słyszymy, jest z czego czerpać! Każdy bowiem z muzyków jest tu nieprzypadkowy, każdy - niezastąpiony ze swoim unikatowym podejściem do każdej kompozycji, a jednocześnie tak silnie wrośnięty w nierozerwalne Expanding Trio, że odnosimy wrażenie jakby Panowie zrośnięci byli myślą, siłą, uczuciem i wspólnym alfabetem dźwięków.
Utwory, choć nasiąknięte silnie świetnym, obranym przez trio stylem gry, pozostają w głębokiej różnorodności, nie stroniąc od niespodzianek, licznych subtelności i kolorystyki ociekającej cudną, ciepłą głębią. Utkane w cudne dźwięki, - jeżeli faktycznie trio ozdobi nimi chmury - to niech nawet pada do końca moich dni. I niech dnia każdego taka potężna chmura zbiera się nad moją głową i skrapla, w ożywczym deszczu, na całą moją postać. Takim pięknem przesiąkać - mogę dnia każdego.
Marta Ratajczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz