środa, 19 czerwca 2019

Ethno Port Poznań, 13- 16.06.2019. Relacja z Festiwalu


Za nami 12-sta edycja najbardziej kolorowego festiwalu, jakim jest Ethno Port Poznań. W dniach 13-16 czerwca centrum Poznania znów zmieniło się w uśmiechnięte, kolorowe Centrum Tolerancji, Uśmiechu i Życzliwości.
Ethno Port to bowiem od lat nie tylko koncerty, spotkania, warsztaty oraz imprezy towarzyszące - to najprawdziwsze przenikanie istotą dobra i zrozumienia, którym napełnieni możemy nieść dalej jego cenną wartość. 
Zmieniająca się rzeczywistość stawia nam coraz większe wyzwania, a bycie człowiekiem z prawdziwego zdarzenia coraz trudniejszym staje się w obliczu dewaluacji wartości, które jeszcze nie dawno dla każdego stanowiły po prostu porządek dzienny. W takich chwilach tym bardziej przystanek Ethno Port stanowi prawdziwy azyl, gdzie można nabrać w płuca świeżego powietrza, spotkać ludzi, dla których ważną sprawą jest tolerancja i jedność i poczuć prawdziwą, wielką wspólnotę dobrych myśli.
Tegoroczny Ethno Port otwarty został wspaniałym koncertem Baul Meets Saz w pięknej Sali Wielkiej Centrum Kultury Zamek w Poznaniu.
fot. Robert Ratajczak/ LongPlay
Grupa uczestniczyła także w odbywającej się tego dnia konferencji prasowej, podczas której przedstawiła historię swojego muzycznego spotkania. Spotkania, które - jak wkrótce mieliśmy się przekonać sami - doprowadziło do prawdziwej eksplozji piękna oraz - co podczas Ethno Port zdarza się każdego roku - utwierdzenia w przekonaniu, że gdzieś nad nami, ponad naszą świadomością, istnieje język uniwersalny...
Przepiękny koncert, pełen okruchów magii i poczucia niezwykłości dał wielkie nadzieje na rozpoczynający się oto Festiwal. Dla tych natomiast, którzy już tego dnia poczuli w sobie niepohamowane emocje możliwe do ukojenia jedynie w tańcu - tuż po koncercie otwarcia na Dziedzińcu Zamkowym odbyła się potańcówka z Kapelą Niwińskich i Kołem Jana.

Drugiego dnia na Dziedzińcu pojawiła się natomiast Kapela Brodów, po której przenieśliśmy się do Sali Wielkiej na koncert zespołu Odpoczno. Zespół w składzie: Joanna Gancarczyk (śpiew, basy), Marcin Lorenc (skrzypce), Marek Kądziela (gitara) oraz Piotr Gwadera (perkusja) w muzykę korzeni w bajeczny sposób wpleść potrafi silne elementy jazzu oraz rocka. Najjaśniejszym punktem i wyjątkową ozdobą koncertu był zdecydowanie gitarzysta, Marek Kądziela, który w niebywały sposób ukorzeniał muzykę tradycyjną w fantastycznych jazzowych obszarach. Zespół w dużej mierze przedstawił repertuar ze swojego albumu Odpoczno (Audio Cave, 2018), jednakże najpiękniejszym momentem było, jak dla mnie, sięgnięcie do haiku i przedstawienie opracowania poezji Basho - "Srebro Ryb".
fot. Robert Ratajczak/ LongPlay

Po świetnym występie Odpoczna przenieśliśmy się pod Scenę na Trawie, by wysłuchać Sofiane Saidi & Mazalda (Algieria/ Francja). Koncert okazał się jednak dla mnie boleśnie zbyt głośny, w związku z czym trzeba było - choć z żalem - opuścić miejsce, by powrócić na wieczorny występ na Dziedzińcu Zamku The Como Mamas z Mississipi. Ester Mae Smith, Angela Taylor i Della Daniels - trzy śpiewaczki gospel wsparte perkusją oraz gitarą elektryczną zaprezentowały fantastyczną mieszankę gospel z silnymi elementami soulu czy rhythm'n'bluesa. Sporo fantazji, piękna i kolorowych, baśniowych emocji!

fot. Robert Ratajczak/ LongPlay

Tak zakończył się piątkowy Ethno Port Poznań. Koncertową sobotę otworzyło w Sali Wielkiej Laboratorium Pieśni, po czym ruszyliśmy na Dziedziniec Zamkowy. Tam wystąpić miała Maya Youssef (Syria/ Wielka Brytania), jednakże Artystka w ostatniej chwili wylądowała w szpitalu, a organizatorzy Ethno Port zorganizowali w zastępstwie polski duet Mehehe - dziewczyny podczas występu prezentowały opowieści ludowe oraz legendy, wspierane efektami dźwiękowymi. Na Scenie na Trawie tego dnia pojawiły się za to Nooran Sisters (Indie), mimo silnego deszczu utrzymując pod sceną komplet publiczności. 

fot. Robert Ratajczak/ LongPlay

Ten dzień zamknięty został przez występ, mający okazać się najlepszym tegorocznej edycji Ethno Port. Mowa o The Garifuna Collective (Belize), który wystąpił w Sali Wielkiej.

fot. Robert Ratajczak/ LongPlay

Zespół, śpiewając po keolsku i silnie wspierając ów śpiew niesamowicie żywym tańcem, zaproponował cudownie barwne, melodyjne dźwięki, wykorzystując do tego instrumenty perkusyjne zwane garaón oraz ... gitary elektryczne. To niebywały pokaz radości, szczęścia, dobrych emocji oraz solidnego warsztatu.

Ostatni z kolei dzień Ethno Port otwarty był przez występ irlandzkiego zespołu Lankum (Dziedziniec Zamkowy). Świetna muzyka korzeni wpleciona w stylistykę współczesnego czasoprzestrzennego wędrowca - pieśniarza przyjemnie płynęła ze sceny, wzbudzając wielką sympatię i zauroczenie.

fot. Robert Ratajczak/ LongPlay

Po tym wydarzeniu przenieśliśmy się do Sali Wielkiej na piękny, wielobarwny występ Lina Babilonia Y Son Ancestros (Kolumbia):

fot. Robert Ratajczak/ LongPlay

Po nim na Scenie na Trawie wystąpiła grecka grupa Evritiki Zygia. Koncert ten, podobnie jak piątkowy, nadmierną głośnością spowodował, że szybko opuściłam plac, żałując, że nie mogę pozostać i oddać się muzyce. 
Na zakończenie na Dziedzińcu Zamkowym wystąpiła grupa Lema - Souad Asla (Algieria), czarując wdziękiem, ezoteryką i duchowością.

Robert Ratajczak/ LongPlay

W stosunku do lat poprzednich, tego roku zabrakło koncertów kameralnych, które kojarzyły mi się zawsze w wieczornymi koncertami na Dziedzińcu. Wielu ludzi rozkładało wtedy koce i w półśnie oddawało się zbawiennym mocom muzyki medytacyjnej.

Ethno Port 2019 zakończył się. Zniknęła trawa sprzed Zamku, ludzie wrócili do swoich codziennych zajęć... jednakże, jestem tego pewna, że dla uczestników całe życie, powietrze, woda, kwiaty, niebo - nabrały nowych barw, które tak łatwo nie znikną. Misja spełniona, dobro w świat - wysłane. A my, bogaci w nowe doświadczenia, znów odliczamy dni do kolejnej edycji!

Patronem medialnym Ethno Port Poznań był LongPlay, gdzie znajduje się obszerna relacja z całego wydarzenia /link/.

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz