29 maja 2020 roku nakładem Kokoro No Ko ukazał się album "Winning Isn’t Everything, It Is The Only Thing" szwedzkiego tria SHA3K. Projekt, będący dziełem trojga szwedzkich związanych z młodą sceną improwizowaną, zainspirowany został ich fascynacją futbolem amerykańskim oraz historią dwóch gwiazd tego sportu: Juju Smith-Schustera i Troya Polamalu.
Liderką jest absolwentka sztokholmskiego Royal College of Music - Stina Hellberg Agback (harfa), od ponad dekady związana ze sceną improwizowaną, znana zarówno z działań na polu jazzu, jak i muzyki rockowej i popu. Poza najnowszym projektem, harfistka ma na swoim koncie cztery albumy: Stina Hellberg Agback/Jonas Isaksson Quartet - "Quiet Now" (2018), Jonas Isaksson/Stina Hellberg Agback (2017), Trilobit/Trilobit (2016) oraz Trilobit/Brutus (2014). Skład tria uzupełniają: basistka - Tove Brandt oraz perkusista - Djamel Baroudi.
Wewnętrzna strona okładki albumu przynosi fantazyjny opis "graczy" - krótką informację odnośnie każdego z muzyków, pisaną na wzór opisu sportowców. Pozwolę sobie przytoczyć ich sens w wolnym tłumaczeniu:
Djamel Baroudi: Baroudi jest elastycznym graczem, rozgrywającym na kilku pozycjach. Oprócz perkusisty z wieloma sztuczkami w swoim arsenale, Baroudi jest także inżynierem dźwięku w SHA3K, odpowiedzialnym za nagrywanie i miksowanie. Z Baroudi na pokładzie, SHA3K zdecydowanie jest zespołem, na który powinieneś mieć oko.
Stina Hellberg Agback: Hellberg Agback jest dużym graczem, odpowiedzialnym nie tylko za grę na harfie, ale także za kompozycje projektu SHA3K. Hellberg Agback naprawdę żyje i oddycha futbolem amerykańskim, marząc o występie w przerwie podczas Superbowl (gdy grają Pittsburgh Steelers).
Tove Brandt: Brandt jest fundamentem zespołu SHA3K 2020. Kapitanem drużyny, spoiwem łączącym ich w całość i dbającym o to, aby pozostali na dobrej drodze w osiąganiu poziomu Superbowl. Skupiając się na dolnych partiach spektrum dźwięku, zaskoczy Cię również niejednokrotnie wyższymi nutami z klucza wiolinowego.
Album wypełnia siedem kompozycji autorstwa harfistki i liderki tria: 1. "Time is up"/ 2. "Frostbite"/ 3. "Juju"/ 4. "Interlude"/ 5. "Playbook"/ 6. "Troy"/ 7. "Droppar".
Od początku po sam koniec kompozycje dają wyraźne poczucie ogromnego sportowego wręcz ducha walki, napędzanego nieustannie dopingującą perkusją, pompującą gorące powietrze nasycone pragnieniem... zwycięstwa! Świetny w swej niecodziennej odsłonie, pełen potęgi bas buzuje krew w żyłach, sprawiając niekiedy wrażenie wycieczek poza przeznaczoną dla niego muzyczną skalę, dudnienie przemieniając w bicie niepokornego serca, które wyrywa się z piersi, by ruszyć pędem zawalczyć o marzenia. Właśnie - tu słowo "walka" zdaje się być ogromnie istotnym, kluczowym wręcz w celu zrozumienia projektu - i właśnie to utrzymuje album w cudownym zawieszeniu pomiędzy "powinnością muzyków" (od których odbiorca zazwyczaj oczekuje wskazania ścieżek, podania ręki i przeprowadzenia przez odkrywany przed nami świat dźwiękowego azylu lub kwitnące ścieżki dźwięków, jakie na naszych oczach stworzyć mogą artyści), a "sportowym duchem" (dopingującym do walki, własnej aktywności, poszukiwań, podróży, spełniania własnych celów w sposób jak najbardziej czynny). Tu nawet dźwięki harfy, zazwyczaj kojarzone z anielską czystością i harmonią, wymykają się ramom, tak, by zamiast spełniać oczekiwania i pięknie się kłaniać - pokazać niezwykłe w swej szerokości spektrum możliwości artystki, jak i jej instrumentu.
Nietrudno pokusić się o stwierdzenie, że album - prócz piękna, którego nie sposób mu odmówić, prócz - także - ciekawej, wielowątkowej fabuły, kunsztu i wielce kreatywnego podejścia zarówno do instrumentów jak i samej muzyki, jest przede wszystkim albumem nad wyraz ... wyczynowym, pod najróżniejszymi względami. SHA3K to projekt bardzo wymowny i obrazowy, jednocześnie pozostawiający pewne pole wyobraźni, która pobudzana jest do rozkwitu niezwykłością instrumentarium oraz szczególną odsłoną każdego z nich. Znajdziemy tu z całą pewnością przepiękne rozwiązania melodyczne, oddanie i zaangażowanie, czy umiejętność gry zespołowej, w której wszyscy zawodnicy zmierzają do wspólnego celu. Na drodze ich nie zabraknie jednak wielu świetnych improwizacji, dodających muzyce wyjątkowości i osobliwego uroku.
Marta Ratajczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz