10 czerwca 2020 roku ukazało się monumentalne dzieło Andrzeja Karałowa, metaopera "De invitatione Mortis", napisana do znakomitego, sugestywnego w zakresie kolorystyki dźwiękowej poetyckiego tryptyku Macieja Papierskiego. Misterium, składające się z trzech aktów (2 CD) podejmuje niełatwy, acz intrygujący i nadzwyczaj delikatny temat ostateczności i roli śmierci w filozofii religii chrześcijańskiej. Album ukazał się pod patronatem portalu LongPlay.
Andrzej Karałow, mimo młodego wieku (ur. 1991), zdołał już odnieść niejeden sukces w licznych przeglądach i konkursach, zarówno jako pianista, jak i kompozytor. Jego nazwisko śmiało zajmuje podium na scenie młodych twórców muzyki współczesnej, budząc mnóstwo emocji i ... oczekiwań, do których spełniania Artysta zdążył już przyzwyczaić odbiorców, proponując nowatorskie rozwiązania na najwyższym poziomie. Karałow zdołał stworzyć swój własny muzyczny styl, a także własne środki wyrazu, po które sięga ochoczo i bez zahamowań. W efekcie - otrzymujemy materiał świeży, zaskakujący, a nawet - olśniewający!
W moim osobistym postrzeganiu muzyki, jedną z najistotniejszych jej cech stanowi kolorystyka dźwiękowa oraz operowanie światłocieniem, które w istotny sposób wpływają na intymność jej przeżywania oraz - co za tym idzie - wznoszenia jej ponad czysto estetyczne wrażenie słuchowe, czyniąc z niej pokarm dla duszy. Tu właśnie Karałow trafia w samo sedno - przez co muzyczny dramat staje się nad wyraz prawdziwym, szczerym w przeżywaniu, przenoszącym odbiorcę wprost do wyrafinowanej dźwiękowej krainy, z bogatą scenografią i mnóstwem kryjówek, pełniących rolę azylu, z którego odbiorcy wolno wychylić nos i wniknąć do epicentrum sztuki, gdy tylko będzie gotów uczynić to całym sobą.
"De Invitatione Mortis" łamie dotychczas znany operowy schemat - metaopera rezygnuje z akcji scenicznej, w dodatku czerpiąc w swej niezwykłej formie z wpływów stylistycznych i technicznych z pogranicza muzyki poważnej, improwizowanej i elektronicznej. Jak to zostało pięknie ujęte w materiałach prasowych, "Dźwięk i słowo tworzą nowy świat bazujący na synestetycznych i abstrakcjonistycznych odniesieniach. (...) Libretto oraz występująca w nim „gra świateł” i symboli koreluje z kolorystyką dźwiękową (stopniowo rozświetlaną)."
Forma utworu nawiązuje do tradycji teatru antycznego (trójdzielność konstrukcji, jedność czasu i miejsca akcji, działanie fatum), konfrontując troje śpiewaków z oktetem instrumentalnym oraz kameralnym męskim zespołem wokalnym. W tym monumentalnym przedsięwzięciu, obok Andrzeja Karałowa (fortepian, elektronika) udział wzięli: Martyna Szymczak (dyrygentka), zespoły: Messages Quartet, Dziołak/Stankiewicz Duo i Zespół Męski "Gregorianum", saksofonista - Michał Ochab, oraz trójka śpiewaków wcielających się w role (Chorej, Lekarza i Śmierci): Joanna Freszel (sopran), Aleksander Rewiński (tenor) i Dawid Dubec (baryton).
Konstrukcja tego wielce wybitnego dzieła, przygotowanego z ogromnym rozmachem i pieczołowitością, przedstawia się następująco:
CD 1:
Akt I: (1. Introdukcja/ 2. Scena I: Śmierć/ 3. Scena II: Chora/ 4. Interludium/ 5. Scena III: Lekarz);
Akt II: (6. Preludium/ 7. Scena IV: Chora/ 8. Interludium/ 9. Scena V: Lekarz/ 10. Scena VI: Śmierć)
CD 2:
Akt III (1. Preludium/ 2. Scena VII: Lekarz/ 3. Scena VIII: Śmierć/ 4. Interludium/ 5. Scena IX: Chora)
Prócz niezwykłego podejścia i ukazania w przejmujący i wzruszający sposób istoty spraw ostatecznych, a także, na drugim planie, małości człowieka wobec praw rządzących światem, losu i przemijania (genialny i przepiękny tryptyk Macieja Papierskiego, wrażliwością i melodią oraz barwą słów wznoszący dzieło na najwyższe szczyty, nadając mu wymiaru duchowego), Karałow w swym wybitnym dziele zasiewa także pewien konflikt, kiełkujący w odbiorcy i nie dający spokoju. Geniusz dramatu muzycznego bowiem, treścią i kolorystyką człowieka osadzając po stronie niemocy wobec wielkości świata ("Kim jestem wobec ciebie,/ i jaki to wszystko ma sens, skoro i tak/ przyjdzie ta godzina, skoro wszystko/ rozpadnie się w twoim dotyku"), jednocześnie w swej nieprawdopodobnie monumentalnej formie - jak gdyby nie chcąc, nie zdając sobie sprawy - daje odbiorcy poczucie silnego pierwiastka boskiego, którym bez problemu, acz z dużym szacunkiem, operują artyści na przestrzeni dzieła.
"De Invitatione Mortis" jest dziełem pełnym ekspresji i harmoniki, a bogata symbolika tekstu (z powodzeniem przenoszona na płaszczyznę dźwiękową) otwiera przed nim bramy metafizyki, zmuszając odbiorcę - poza wrażeniami estetycznymi oraz duchowymi, do rozważań nad istotnymi kwestiami. W swej rozległej gatunkowo formie sięgającej niekiedy nawet rejonów ambientu, Artyści tworzą dźwiękową krainę, swój własny wszechświat, do którego zapraszają odbiorcę i w którego bujnej kolorem przestrzeni rozgrywa się ten cudowny, mocny i monumentalny dramat. Nie sposób przecenić wagę interludiów, które - mistycznie utkane, w doskonały sposób operują barwami i światłem, zmieniając scenografię i przygotowując odbiorcę na kolejne odsłony rozgrywającej się sztuki. Prawdziwe misterium, rozgrywające się w ciemnej kolorystyce, nazwanej przez Karałowa w arcyciekawym słowie wstępnym "estetyką nocy":
"Można tę potrzebę użycia konkretnej, stonowanej kolorystyki nazwać 'estetyką nocy', która odnosi się zarówno do relacji wysokości dźwięków z kolorem, jak i chęci wytworzenia własnego świata dźwiękowo - kolorystycznego: czyli aury i atmosfery wytwarzanej przez samą warstwę muzyczną" - Andrzej Karałow
Album został wydany w przepiękny sposób, a załączona książeczka zawiera obszerne, fantastyczne słowo wstępne Autora, przepiękne libretto, piękne fotografie oraz przybliżenie sylwetek artystów biorących udział w projekcie. Płyta ukazała się pod patronatem portalu LongPlay.
Marta Ratajczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz