Dla takich chwil chce się żyć!!! 29 czerwca 2013 roku odbył się wreszcie wyczekiwany przeze mnie koncert Maciej Fortuna Trio. Koncert odbywał się w ramach Festiwalu "Spread Your Jazz" w Lesznie, po świetnym występie młodego zespołu Meagre Quartet oraz grupy wokalistki Julia Sawicka Project. Nie ukywam, że na wolny dzień w pracy oraz na pokonanie 75 kilometrów w jedną stronę zdecydowałam się jednak głównie ze względów na trio Macieja Fortuny, a konkretniej - na występ mojego ulubionego basisty, którym jest, oczywiście, Piotr Lemanczyk (o którym więcej za moment, w ramach wisienki na torcie :)). Wspaniały perkusista, którego miałam już okazję słyszeć w Blue Note - Krzysztof Gradziuk bez wątpienia też kusił nazwiskiem. Największym jednak zaskoczeniem okazał się dla mnie sam Maciej Fortuna, którego po raz pierwszy słuchałam około roku temu niestety - w projekcie, który ani trochę nie mieścił się w obszarze moich zainteresowań muzycznych, czyli w poznańskim specyficznym klubie SPOT, w projekcie z Ann On Bast, w moim odczuciu po prostu miksującą na laptopie wygrywane przez Macieja partię. Do Muzyka zaczęłam się stopniowo przekonywać słuchając jego wspaniałej płyty "Solar Ring" (z Piotrem Lemańczykiem), jedak tak naprawdę "odkryłam" go dla siebie właśnie wczoraj. Grał naprawdę wspaniale. Całe trio sprawiało wrażenie, że żadnego z panów nie można by zastąpić nikim innym. Ze sceny popłynęły tak piękne dźwięki i wspaniałe emocje, że zwyciężyły nad narastającym gniewem na doskonale bawiących się w przeszkadzanie publiczności rowerzystów czy przypadkowych nastolatków pragnących za wszelką cenę dostać się na scenę. Przepiękne partie na kontrabasie, Piotr zdawał się momentami tańczyć ze swoim instrumentem, całkowicie oddany cudownej Muzyce. Wspaniałe przeżycie, cudowna atmosfera, również dzięki spotkaniu z naszym przyjacielem - Jurkiem. Jerzy Reich oprowadził nas po swoim rodzinnym mieście, dzieląc się z nami swoją olbrzymią wiedzą zarówno muzyczną, jak i historyczną. Jako motto wieczoru zostaje mi w głowie jedno zdanie, które padło pół żartem, pół serio, gdy oglądaliśmy nasze zakupy w postaci płyt: "Jeść to można nawet pasztet z Biedronki. Ale słuchać byle czego nie można" . Efekt był taki, że choć wróciliśmy do domu około 1:00, usnęłam dopiero około 5:00, nastawiając budzik na 9:00 ("bo mamy na jutro dużo do słuchania"). Ale i tak wstałam, pelna wrażeń, już przed 8:00 :)
"Solar Ring":
"Solar Ring" to pierwsza płyta Trio Macieja Fortuny (Maciej Fortuna, Piotr Lemanczyk, Frank Parker). Jest ona przeplatana kompozycjami Macieja i Piotra, w których obaj Panowie grają równie dużo i równie wspaniale.
W "Resume" Fortuny – pięknym, melodyjnym utworze, urzekają na zmianę solowe partie trąbki i kontrabasu, doskonale brzmiące na tle żywej, energicznej perkusji pod pałeczkami Franka Parkera. Słychać doskonałe zgranie Muzyków, którzy doskonale wypadają wspólnie również podczas koncertów, zdając się tworzyć jedno wspólne ciało.
Równie energicznym i pozytywnym utworem jest "Loobster Baby" Piotra Lemańczyka. Wspaniały kontrabasista porusza każdą cząstkę duszy słuchacza, wypełniając je pieknem głębokich dźwięków, które unoszą słuchacza, by mógł lewitować utrzymywany radosnymi dźwiękami trąbki.
Po "Loobster Baby" następują dwie kompozycje Macieja Fortuny – "Eternal" i "For The Old Friend". "Eternal" rozpoczyna sie pięknym solo na kontrabasie, nadającym utworowi głębii i tajemniczości. Sprawia, że serce zaczyna mocniej bić, a przez ciało przechodzą przyjemne dreszcze. Kontrabas, jako niezwykle ważny instrument w trio Macieja Fortuny, nie przestaje być słyszalny nawet po dołączeniu trąbki lidera. Trudno tu zresztą mówić o jednym liderze, gdyż w formacji tej zarówno Maciej jak i Piotr zdają się wspólnie grać "pierwsze skrzypce" (nawet pomimo braku skrzypiec w trio ;)).
"For The Old Friend" wita sluchacza całą gamą różnych pieknych dźwięków sprawiających wrażenie, jakby otaczały nas również mnóstwem kolorów, słońca, kwiatów i motyli. I z tego ogromu piekna wyłania się wspaniały kontrabas, ustępując po chwili trąbce, pieszcząc nieustannie uszy słuchacza. Muzyka płynąca z kontrabasu jest jak narkotyk, płynie w żyłach sprawiając, że przestaje się liczyć wszystko dookoła, a największym marzeniem staje się kolejny koncert z udziałem Artysty, na który za wszelką cenę pragnie się pojechać, by poczuć tą Muzykę na żywo i chłonąć ją ile sił tak, by wstarczyło jej we mnie aż do następnego spotkania z Muzykiem.
Uczucie to podsycane jest kolejnym utworem – "Home Pictures" Piotra, niosącym tyle ciepła i dobra, spokoju i prawdy. Może gdyby ludziom serwowano takie piękno na co dzień, nie byłoby tyle zła na świecie..? "Home Pictures" to naprawdę przepiękny utwór tego wspaniałego kontrabasisty i kompozytora.
"Sal" to króciutka kompozycja Piotra i Franka, w której Panowie grają jedynie w dwójkę, bez trębacza.
Trębacz – Maciej Fortuna – powraca w swojej kompozycji tytułowej, będącej ósmym utworem na płycie – "Solar Ring". Radość, szczęście, jasność i otwartość otaczają słuchacza za sprawą instrumentów, z których pod koniec drugiej minuty utworu na pierwszy plan wysuwa się pełen pozytywnej energii kontrabas.
Ostatni utwór na płycie to "Tryptyk", również autorstwa Macieja Fortuny. Rozpoczyna się on piękną melodią płynącą z trąbki, którą otacza pełen grozy, pięknie, czysto brzmiący kontrabas, za pomocą którego Artysta buduje nastrój. Klimatu dodaje też delikatna, piękna perkusja Franka Parkera.
Płyta wspaniała jako całość, ukazująca doskonałe zgraniee kontrabasisty i trębacza. Mimo, iż jest to trio własnie trębacza – Macieja Fortuny, płyta ta zawiera duże ilości kontrabasu , przez co jej wartość – przynajmniej w moich uszach – ogromnie wzrasta!
Marta Ratajczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz