środa, 12 sierpnia 2015

Adam Bałdych & Helge Lien Trio: Bridges (ACT, 2015)





Niebawem, czyli dokładnie 28 sierpnia 2015 roku na sklepowe półki trafi wydana przez monachijską wytwórnię ACT płyta Adama Bałdycha, jaką nagrał wraz z triem znakomitego skandynawskiego pianisty - Helge Liena. "Bridges" stanowi zbiór jedenastu starannie dobranych, ułożonych w odpowiednio przystępną i zarazem zachwycającą kompozycję utworów, w zdecydowanej większości napisanych przez skrzypka - autora albumu. Wyjątek stanowi jedynie otwierający album tytułowy "Bridges" (autorstwa duetu Adam Bałdych & Helge Lien) oraz kończący tę opowieść rozpisaną na jedenaście aktów "Teardrop" grupy Massive Attack. 

Znakomitego polskiego skrzypka, Adama Bałdycha, nie raz mieliśmy już okazję podziwiać na wydawnictwach spod znaku Siggi'ego Locha - wytwórnia ACT słynie przecież z wyostrzonego zmysłu odnajdywania najlepszych talentów i rozkładania nad nimi swego parasola tak, by bez przeszkód mogli w pełni rozwinąć swe skrzydła. Natomiast Helge Lien... norweski pianista, jakich niewiele, który w latach 1999 - 2004 zasilał składy doskonałej norwesko - polskiej grupy Mirosława "Carlosa" Kaczmarczyka: Loud Jazz Band, od stosunkowo niedawna znajduje się "pod moją ścisła obserwacją" silnie połączoną z nieustająco wzrastającym zachwytem. Obok Adama Bałdycha (skrzypce) i Helge'a Liena (fortepian) skład zespołu zasilają: kontrabasista - Frode Berg oraz perkusista - Per Oddvar Johansen.


Spis utworów:

"Bridges"

"Polesie"

"Mosaic"

"Riese"

"Dreamer"

"Requiem"

"Karina"

"Missing You"

"Up"

"Lovers"

"Teardrop"


Album rozmarza, pobudza wyobraźnię, kiedy trzeba - przyspiesza świat zgrabnie toczący się dookoła, kiedy natomiast na węższej dróżce napotykamy coś, co składnia do zatrzymania się i zapatrzenia - łagodny podmuch muzycznego piękna z miejsca wstrzymuje kroki odbiorcy, kierując jego uwagę ku rzeczom najważniejszym. Spoglądając na dotychczasową twórczość Helge'a Liena - w tym wypadku pianista w zachwycająco powabny sposób daje się "poprowadzić w tańcu" nienagannemu skrzypkowi, z wdziękiem jednak pozostawiając pięknie ulotne, charakterystyczne ślady na muzycznym parkiecie. Lidera w sposób wspaniały wspiera także solidna sekcja tria Liena, z pewną siebie, stanowczą perkusją oraz głębokim, ciepłym, solidnym kontrabasem. 

Świadome słuchanie, z wyłączeniem na świat zewnętrzny, nie pozostawia wątpliwości, iż album ten pisany był niczym wartościowa powieść - z dokładnie przemyślaną dramaturgią, ambitną, kokieteryjną niekiedy zabawą lidera w odpowiednie dawkowanie napięcia oraz stopniowe rozładowywanie jego nagromadzonych nadmiarów. Tak, by słuchało się z zapartym tchem, do samego końca nie spodziewając się, w jakim kierunku pociągną nas następne nuty. Lider zdaje się nad wyraz świadomie budować za sprawą najnowszego albumu tytułowe mosty, łączące bezpiecznie świat rzeczywisty z tym, co za mgłą. Mosty, których budulec stanowi zarówno poetyka bardziej sennych i melancholijnych utworów, jak i kojarzący się raczej z muzyką klasyczną, niejednokrotnie wyczuwalny na płycie patos. Mamy słowacki sentymentalizm, mamy też zachwycające, chłodne skandynawskie orzeźwienie oraz przepiękną paletę zrodzonych z tego niezwykle cudnego związku dźwięków płynących gdzieś ... tuż nad "mostkiem" rozwieszonym dumnie pomiędzy światami. Ważna i piękna zarazem pozycja, której premierę świętować będziemy już w piątek, 28.08.2015. Polecam gorąco uwadze miłośników krystalicznego dobra i piękna.

Tymczasem, zachęcam do wysłuchania fantastycznego utworu "Dreamer", jakim Artysta postanowił podzielić się jeszcze przed premierą albumu, dodając od siebie cudną złotą myśl: "Every day is perfect to make your dreams come true"...

[youtube https://www.youtube.com/watch?v=GSUwfi264Rg&w=425&h=350]

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz