sobota, 10 kwietnia 2021

Storione - Rossy - Schürmann: "This Time the Dream's on Us" (TCB, 09.04.2021)


Tegoroczny kwiecień obfituje w niejedną świetną premierę jazzową... Do tego szacownego grona dołącza oto właśnie album tria Storione - Rossy - Schürmann, wydany przez montrealską wytwórnię TCB, noszący tytuł: "This Time the Dream's on Us" (w nawiązaniu do standardu Harolda Arlena & Johnny'ego Mercera: "This Time the Dream's on Me"). Można więc zasiąść wygodnie, zaciągnąć na kolana koc (albo: kota) i dać się ponieść muzyce, z dala od chłodnych, kwietniowych wieczorów...


Na początek, może słowo wstępu o tym, kto kryje się pod trzema nazwiskami firmującymi album: Yuri Storione, pianista z Bazylei, jest absolwentem Jazz Campusu w renomowanej Basel Musikhochschule. To także finalista Montreux Jazz Piano Competition (2015), oraz zwycięzca Langnau Jazz Piano Competition (2018). Początki kariery pianisty związane były bardziej ze sceną klasyczną, jednakże omawiany "This Time The Dream’s On Us" jest już jego trzecim stricte jazzowym albumem. Pod drugim nazwiskiem firmującym płytę, Jorge Rossy, kryje się hiszpański multiinstrumentalista, grający poza perkusją także na wibrafonie, marimbie i fortepianie. Dyskografia Rossy'ego obejmuje już prawie 200 albumów, w tym nagrane z taki artystami jak Brad Mehldau, Joshua Redman czy Steve Swallow. Ostatnie z nazwisk należy do Dominika Schürmanna, szwajcarskiego kontrabasisty, kompozytora i producenta muzycznego, mającego na swoim koncie około 50 albumów (jako lider i sideman).

Na nagranym w szwajcarskim Hammerstudio albumie, znajdziemy 12 kompozycji (w tym: dwa standardy muzyczne): 1. "Father And Son" (Yuri Storione)/ 2. "Violeta(Yuri Storione)/ 3. "Happy Hour(Yuri Storione & Dominik Schürmann)/ 4. "Ms. G.R." (Dominik Schürmann)/ 5. "One For Doris" (Dominik Schürmann)/ 6. "This Time The Dream’s On Me" (Harold Arlen & Johnny Mercer)/ 7. "Sambâle" (Dominik Schürmann)/ 8. "Ruby My Dear" (Thelonious Monk)/ 9. "Viva Bud Powell!(Yuri Storione)/ 10. "Iberica(Yuri Storione)/ 11. "Lonely Owl" (Dominik Schürmann)/ 12. "Holding Line" (Dominik Schürmann).




Album nagrany został w klasycznym trio fortepianowym, z poszanowaniem i wielkim ukłonem dla jazzu tradycyjnego, jednakże słuchamy go poczuciem, jak gdyby Panowie w ramach tego szacunku otworzyli okna na oścież, zrobili spory przeciąg i - wpuszczając nowe, jakże świeże powietrze, zdmuchnęli cały kurz przypominający o upływie czasu. Przy zachowaniu głównych założeń tradycyjnej muzyki improwizowanej, mamy więc pewien nowy porządek, nowe podejście, można się nawet pokusić o stwierdzenie, że oto przedstawiona nam zostaje nowa definicja jazzu tradycyjnego. Takiego, który oczaruje i porwie nawet dzisiejszych, młodych odbiorców. Olśni zarówno wspaniałą precyzją, kulturą i poziomem technicznym ale i estetyką dialogu instrumentów tria, jak i każdej z indywidualnych wypowiedzi instrumentalizmów. Zauroczy tak samo linią melodyczną, rytmem czy kolorystyką, jak i wysokim stężeniem emocji i wagi każdej z wypowiedzi. 

Kompozycje, których autorami są pianista czy kontrabasista tria, odnoszą się w pewnym sensie do dziedzictwa "Great American Songbook", stawiając całość na przyjemnej, lekkiej, acz otaczanej niemałym hołdem pozycji. Co ciekawe i w sumie - co pośrednio wynikać może z poprzedniego zdania, utwory niełatwe i wymagające sporej uwagi i koncentracji podczas pierwszego odsłuchu, już przy kolejnym zapadają w pamięć, płynąc na fali zbudzonych poprzednio wrażeń, trafiając bezbłędnie w odnalezione barwy emocji i nowe definicje muzycznych gatunków, przez które przemierzamy, poznając najróżniejsze i najdalej sięgające gałęzie głównego nurtu jazzu.

Trio podchodzi do muzyki w sposób ogromnie odważny i kreatywny, nie bojąc się przesuwania granicy i wytyczania nowych szlaków podczas - podkreślmy to wyraźnie - poruszania się w ramach odświeżanego w czasie rzeczywistym pojęcia jazzu tradycyjnego (!). Wśród kompozycji, znajdziemy zarówno ballady, jak i utwory wypełnione po brzegi mocą witalności i energii. Pianista, silnie wspierany przez fantastyczną sekcję rytmiczną, w klawiszach fortepianu odnajduje wzory na piękne, oryginalne, pełne nieziemskich zakrętów ścieżki światów nietkniętych jeszcze ludzką stopą, wspomagany silnym, solidnym, głębokim brzmieniem kontrabasu oraz klimatyczną, tworzącą scenerię perkusją Rossy'ego. "This Time the Dream's on Us" to naprawdę fajna, bardzo ciekawa pozycja na jazzowym regale, która za każdym odsłuchem brzmi .... coraz doskonalej!

O płycie przeczytać można również na portalu LongPlay: /link/

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz