piątek, 18 września 2015

Piotr Kowalski: Magia Kaligrafii




Prawdziwym szczęściem, według mnie, jest taka forma istnienia, w której potrafimy z najdoskonalszą precyzją dobrać odpowiednie proporcje rzeczywistości, po której chcemy twardo stąpać, realizując się w sposób intelektualny; oraz świata marzeń, w którym rozłożyć można, bezszelestnie, skrzydła i ... lewitować, eksplorując nieskończone światy wyobraźni, rozwijając się i realizując w zakresie duchowym i emocjonalnym. Szczęściem największym i najdoskonalszym spełnieniem jest natomiast odnalezienie spoiwa, które pozwala na zdobywanie bogactwa duchowego i przenoszenie go, w sposób bezstratny, do rzeczywistości. Tę właśnie rolę odgrywa Sztuka. Sztuka nie byle jaka, ale najprawdziwsza, największa i najszlachetniejsza, tworzona przez artystów honorowych, stających nieustannie na straży jakości oraz poziomu swych dzieł. Karmiąc się niewyobrażalnym pięknem, jakie mnie otacza, zaryzykować mogę stwierdzenie, iż jestem właśnie najszczęśliwszą osobą na świecie.

Niewyobrażalną potęgę piękna, szczerości, bezkompromisowego oddania sztuce największej stanowi dla mnie niezastąpiona formacja Mirosława "Carlosa" Kaczmarczyka - Loud Jazz Band,  która urzeka i oczarowuje doskonałością ponad wszelką miarę. Nie dość, że magia dźwięków wypływających spod kompozytorskiego pióra "Carlosa" szturmem zdobywa wrażliwe serca, niepodważalnym jego atutem jest również dbanie o sposób ich podania. A ten - w wypadku Loud Jazz Band - jest, doprawdy, iście wyborny... Nad estetyką, oprawą graficzną oraz kształtem dzieła czuwa niezmiennie Kuba Karłowski - doskonały, niepowtarzalny artysta, który - jak nikt - opanował nadludzką zdolność przenoszenia świata snów na "płótno", tak - by z powrotem mógł on zabrać odbiorcę do najpiękniejszych krain prosto z baśni. Stałym współpracownikiem Kuby, - sięgającego ponad szczyty doskonałości, jest znakomity, wybitny gdański kaligraf - Pan Piotr Kowalski. I o nim właśnie dzisiaj będzie mowa...

Goniąc za szczęściem, którego ... cienia nawet nie widać, ludzie tak często zapominają o tym, że - by je dostrzec - należy przystanąć w szaleńczym biegu donikąd. Kaligrafia - w prosty sposób tłumaczona jako sztuka pięknego pisania, nie jest z pewnością łatwą formą przekazywania tajemnic piękna za pomocą "półsłówek", których - tak często rzucanych niedbale, dzisiaj tak pełno w wirującym świecie. Kaligrafia to... pasja. Poezja. Sztuka odkrywania własnych marzeń, własnych światów i przenoszenia ich - odpowiednio "zaczarowanych" w niezwykle staranny sposób na właściwą dla danych światów tkaninę, która połączy się z tuszem w jedną doskonałość, niosąc piękno dla wrażliwego odbiorcy. 

Pan Piotr Kowalski, absolwent gdańskiej PWSSP na wydziale malarstwa i grafiki, laureat IV edycji konkursu "Obsesja papieru" w kategorii prac artystycznych oraz Laureat Nagrody Prezydenta Miasta Gdańska, zajmuje się kaligrafią, liternictwem i typografią, fotografią, projektowaniem znaków graficznych oraz systemów identyfikacji wizualnej. Osobiście z pracą Pana Piotra miałam niebywałą przyjemność zetknąć się na cudnych albumach (których estetykę tworzył najdoskonalszy w tej dziedzinie - Kuba Karłowski) formacji Loud Jazz Band, na płytach Jarka Śmietany czy jego córki - Alicji; efekty pracy kaligrafa spoczywają u mnie również w szczególnym miejscu, zapisane na albumach grupy Kattorna, Deer Project, czy też Agnieszki Osieckiej. Patrząc na piękno i głębię tego, co znajdujemy choćby na wspomnianych albumach, ciężko jest wyobrazić sobie, iż jest to jedynie namiastka ogromu tego, co i w jaki sposób Artysta ma do przekazania. 

Nietrudno domyślić się, iż kaligrafia jest sztuką w sposób szczególny skierowaną do odbiorcy, czerpiącą wręcz z tej relacji, odzwierciedlając samą sobą nie tylko charakter, nastrój i - niewątpliwie - talent Artysty, lecz także poniekąd relacje łączące go z odbiorcą (w szerokim zakresie rozumienia tego słowa...) czy też z osobistym stosunkiem do przekazywanej treści. W pracach Piotra Kowalskiego, niepodważalnego Mistrza w tej dziedzinie, w oczy natychmiast rzuca się niesamowita dbałość o "czystość relacji materiał - tusz", ogrom szacunku tak dla odbiorcy, sztuki jak i siebie samego oraz ... pokora, przeplatająca się w cudowny sposób z pewnością siebie i świadomością własnego talentu. 

Niesamowity talent, który - jak widać - wykuwany był latami, w pokorze, skupieniu i z cierpliwością ogromną, w przypadku Pana Piotra połączony jest z potęgą pasji, zapomnienia - jakiemu (sądząc po emocjonalnym ładunku prac) potrafi się oddać czyniąc sztukę oraz fantazją i doświadczeniem. Także ... odwagą, jaką wykazuje się maczając pióro w głębi swojej duszy i ukazując jej obraz na papierze. Jak sam wspomina, przeróżne bywają jego narzędzia pracy, począwszy od pędzli, stalówek, ołówków czy piór, skończywszy na patykach czy nawet... korku od butelki. Zastrzega jednak: "Unikam długopisu, bo uważam, że wypacza on charakter pisma i wzmaga pośpiech, który nie sprzyja sztuce pięknego pisania."

Szczęśliwi mieszkańcy Gdańska i okolic, co jakiś czas mają przyjemność bywać na wystawach prac Pana Piotra. Fragment z otwarcia wystawy "Kaligrafia na poddaszu", jakie miało miejsce 5 sierpnia 2013 roku w Galerii ZPAP przy ul. Mariackiej w Gdańsku, można obejrzeć poniżej. Wystawę otwierał Pan Janusz Janowski:

[youtube https://www.youtube.com/watch?v=J1RB1EbX34k&w=425&h=350]

Tych, którzy nie mogą doczekać się kolejnej wystawy, zapraszam serdecznie na wernisaż wystawy Piotra Kowalskiego zatytułowanej "Magia Kaligrafii". Otwarcie wystawy nastąpi już 21 września, 2015 roku o godz. 18:00 w gdańskiej kawiarni "Fusy & Miętusy". Wystawę oglądać będzie można do dnia 11.10. 2015.

Polecam, naprawdę gorąco. Zapowiada się ... naprawdę magicznie!

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz