środa, 14 września 2016

Orange Trane feat. Soweto Kinch: Interpersonal Lines (Soliton, 2016)





Orange Trane, trójmiejski zespół marzeń, który z młodzieńczych pomysłów i zapału zrodził się w Kartuzach w roku 1994, niedawno opublikował swój najnowszy, piąty już w dyskografii grupy album, noszący tytuł "Interpersonal Lines". Zespół sięgający czasów, gdy głowę basisty oplatały gęste, długie włosy, od lat (a w zasadzie: od czasu swojego wielkiego powrotu albumem "Orange Trane Acoustic Trio") tworzy i występuje w składzie: Piotr Lemańczyk - bas, Tomasz Łosowski - perkusja oraz Dominik Bukowski - wibrafon. Tym razem jednak Panowie postanowili zaprosić do swego projektu gości specjalnych: saksofonistę altowego - rapera: Soweto Kincha, którego mieliśmy okazję usłyszeć z Orange Trane w Poznaniu 30.10.2015 oraz znanego miłośnikom poznańskiego młodego jazzu saksofonistę tenorowego: Jakuba Skowrońskiego.

Pośród siedmiu kompozycji, jakie usłyszymy na albumie wydanym przez wytwórnię Soliton, odnajdziemy cztery nowe kompozycje Piotra Lemańczyka, jeden utwór napisany przez Dominika Bukowskiego oraz "Pinocchio" Zbigniew Seiferta i "Nyamaland" Andrzeja Kurylewicza:

/1. "26-2 Variation" (Lemańczyk), 2. "About MV" (Lemańczyk), 3. "Melopause" (Bukowski), 4. "My Blue Is Blue" (Lemańczyk), 5. "Pinocchio" (Seifert), 6. "Lonely Dreamers" (Lemańczyk), 7. "Nyamaland" (Kurylewicz)/

W pierwszych słowach opisu wrażeń, jaki wywarł na mnie najnowszy album Orange Trane, chciałabym oddać Panom hołd. Dziś, kiedy wielu muzyków dąży do tego, by znużonego odbiorcę, potrzebującego coraz silniejszych bodźców, by wzbudzić jego zainteresowanie, zaskoczyć, otumanić i "zajaskrawić" tym, co dalekie jest od subtelności; wspaniała grupa Orange Trane nie zamierza poddać się trendom, stawiając wciąż nie na ilość, lecz, co najważniejsze: na jakość tych, którzy ich muzyką zechcą się karmić. Pozostając wciąż wiernymi swoim zasadom, swoim sposobom postrzegania świata oraz punktom spotkań wrażliwości trzech muzycznych osobistości, Panowie nie przestają tworzyć z potrzeby serca, przelewając na nuty to wszystko, co w nich siedzi głęboko ukryte.

I tak, choć w projekcie uczestniczą w pełni dwaj goście - saksofoniści; chociaż na płycie znajdziemy materiał całkiem nowy, dojrzalszy o kolejne lata rozwijania wspólnej pasji w tak zacnym gronie muzyków, jest to niezmiennie TA SAMA GRUPA Orange Trane, którą pokochaliśmy już lata temu. Dominik Bukowski nie przestaje czarować na pełnym subtelnego piękna i czarodziejskich uniesień wibrafonie. Tomasz Łosowski cuda wręcz generuje, przekładając ogromną pasję i zaangażowanie na swoje perkusyjne centrum sterowania, a Piotr Lemańczyk.... co tu dużo mówić! Kto zna basistę, kto choć raz go słyszał czy też miał przyjemność oglądać cudowny taniec życia, jakiemu z zapamiętaniem oddaje się wraz ze swym prześlicznym kontrabasem - wie, jaką magię potrafi roztoczyć dokoła... A kto nie widział, nie słyszał, nie wierzy - sam musi poczuć, poznać i ... zakochać się w niesamowitych dźwiękach, których tu niemało!

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz