sobota, 18 marca 2017

Wacław Zimpel & Saagara, CK Zamek, Poznań, 17.03.2017





JazZamek to wspaniały cykl koncertów jazzowych, jaki zapoczątkowany został przez Panią Bożenę Szotę zaledwie pół roku temu. Tak jak otwierający cykl koncert był wydarzeniem przełomowym - takim, jakiego Poznań pragnął od dawna, czyli... Adam Bałdych & Helge Lien Trio, tak też jazzowe wieczory w CK Zamek wciąż utrzymują bardzo wysoki poziom, ukazując wciąż ważne wydarzenia i wykonawców. 

17 marca 2017 roku mieliśmy przyjemność, w ramach JazZamek, usłyszeć na scenie pochodzącego z Poznania doskonałego klarnecistę - Wacława Zimpla, wraz z jego projektem z indyjskimi muzykami - Saagara. Nadmienić warto, iż niedawno miała miejsce premiera najnowszej, drugiej już płyty składu Saagara, muzycy przyjechali więc z materiałem wciąż jeszcze pachnącym świeżością. 

Sala Wielka Centrum Kultury Zamek to chyba najlepsze możliwe miejsce w Poznaniu, by godnie ugościć i zaprezentować materiał tych dwóch światów, przemawiających wspólnym głosem - w pierwszej kolejności uważam, że zwrócić należy uwagę na doskonałą obsługę sali, świateł i nagłośnienia. Bez tego - koncert, podczas którego należało wyłączyć się na wszelkie czynniki zewnętrzne i uruchomić swoje wewnętrzne "ja" - nie mógłby odnieść tak wielkiego sukcesu. Zwłaszcza, że wydarzenie rozciągnęło się do ponad dwóch godzin, bez najmniejszej przerwy.

Sala Wielka CK Zamek wypełniona była po brzegi publicznością, która bez wątpienia wiedziała, czego się można spodziewać po Wacławie Zimplu i jego hinduskich muzykach. Atmosfera od początku była więc podgrzewana niesłychanie pozytywnymi emocjami, wysyłanymi z widowni ku scenie. 

Saagara to, jak czytamy na stronie internetowej Wacława Zimpla: "Pięciu wirtuozów, dwa światy, jedna scena", a na niej...: Wacław Zimpel - klarnet, elektronika, Giridhar Udupa - ghatam, konnakol (vocal percussion), morsing, Bharghava Halambi - khanjira, konnakol (vocal percussion), K Raja - thavil, oraz Mysore N. Karthik - skrzypce.

Muzyka, jaka docierała ze sceny, była muzyką dotykającą i rozbudzającą wewnętrzne światy, sięgającą najgłębiej ukrytych emocji i obszarów świadomości na co dzień uśpionych. Siedząc na widowni, nietrudno było oddać się całkowitemu przekonaniu, że oto rozgrywa się w nas coś niewytłumaczalnego żadnymi prawami świata rzeczywistego, a dźwięki, jakie do nas napływają, stanowią jedynie pretekst do uwolnienia najczystszej formy energii. W moim osobistym odczuciu, w całkowitym wyłączeniu się z rzeczywistości przeszkadzała jednak troszkę forma koncertu - myślę, że przeżywałabym go o wiele lepiej, gdyby był krótszy, lecz - zamiast tego - stanowił całość, bez przerw na oklaski, reakcje publiczności czy zapowiedzi utworów, które - choć krótkie i rzeczowe - stanowiły jednak swoisty przerywnik, "odcięcie od magii", po czym potrzebna była znów chwila na nastrojenie się, na nowo, na odpowiedni poziom, by nie uronić z tych momentów ani jednej, najmniejszej chwili. Gdybym też miała doszukiwać się tego, co sama bym w koncercie zmienić pragnęła - skróciłabym troszkę improwizacje hinduskich muzyków, które - choć w znakomity sposób pozwalały na zapoznanie się z brzmieniem egzotycznych instrumentów i stanowiły także zabawny przerywnik - mnie jednak również troszkę rozpraszały i wytrącały z nastroju, w którym wolałabym pozostać jak najdłużej. Ilu odbiorców jednak, tyle opinii, a stwierdzić, że wczorajsze wydarzenie zachwyciło całą, tak licznie zgromadzoną publiczność - to zdecydowanie zbyt mało! Były owacje na stojąco, pełne entuzjazmu okrzyki oraz błagania o kolejny bis...!

Jednym słowem, koncert Saagara okazał się doskonałym sposobem na najpiękniejsze spędzenie piątkowego wieczoru, a JazZamek - po raz kolejny już - udowodnił, że warto podążać za cyklem, zapisując w kalendarzyku każdy kolejny zamkowy koncert!

Wspaniały koncert, promujący najnowszy album Saagara - "2"!

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz