czwartek, 12 lutego 2015

Charlie Haden Quartet West: Sophisticated Ladies (EmArcy, 2010)





Niezwykły "kontrabasista ze snów", jakim przez wiele laty był niedościgniony Charlie Haden, zostawił po sobie mnóstwo wspaniałych śladów. I są to ślady iście wymowne, prowadzące różnymi ścieżkami, pozwalające odkryć wiele skrzętnie pochowanych skarbów. Po ogromnym sukcesie nieprawdopodobnie wręcz doskonałej, mistrzowskiej pozycji "The Art of the Song" z 1999 roku, Charlie, gorący miłośnik piosenek amerykańskich kompozytorów, postanowił poruszyć zgoła odmienny ich aspekt, sięgając po mało znane utwory z muzyki filmowej. Praca nad płytą "Sophisticated Ladies" rozpoczęła się w zasadzie od rozmowy z Cassandrą Wilson, która miała użyczyć swojego głosu oraz interpretacji pięknej piosence "My Love and I" (w której, poza tym, mamy do czynienia z jednym z naprawdę najwspanialszych solowych momentów Charliego przy kontrabasie). Poza Cassandrą, na płycie, wśród wokalistek, słyszymy także: Dianę Krall, Melody Gardot, Norah JonesRenée Fleming oraz towarzyszkę życia Hadena - Ruth Cameron. Album nagrano podczas dwóch sesji: w Capitol Studios (z orkiestrą smyczkową z Los Angeles) oraz Avatar Studios (z orkiestrą nowojorską); dyrygentem oraz aranżerem orkiestry był w obu przypadkach Alan Broadbent. Skład kwartetu West pozostał niezmienny na przestrzeni lat, - lider i kontrabasista składu to, oczywiście, Charlie Haden, przy saksofonie tenorowym słyszymy Erniego Wattsa, przy fortepianie zasiada Alan Broadbent, natomiast perkusista składu to Rodney Green.

Spis utworów: "If I'm lucky" (Melody Gardot, vocal with strings), "Sophisticated Lady" (with strings), "Ill Wind" (Norah Jones, vocal), "Today I am a Man", "My Love and I" (Cassandra Wilson, vocal with strings), "Theme From "Markham"", "Let's Call It a Day" (Ruth Cameron, vocal with strings), "Angel Face", "A Love Like This" (Renée Fleming, vocal with strings), "My Old Flame", "Goodbye" (Diana Krall, vocal with strings), "Vahoo". 

............................................................................................................

Na albumie, zgodnie z jego tytułem, zgromadzono nagrania najbardziej wyszukanych kobiecych głosów, z których każdy wnosi w dany utwór tak wiele własnych cech, że tworzy się wręcz księga tajemnic dusz kobiecych, spisana wspaniałą ręką kompozytora. Niezwykła konstrukcja albumu wiedzie poprzez kolorową przeplatankę: to mamy do czynienia z wokalem oraz orkiestrą, to znów - samą orkiestrą bądź utworem całkowicie instrumentalnym. Niemniej - im głębiej wnikamy w nagrania, tym większa magia, ciepło i ukryte obietnice dotykają nas swoimi spragnionymi dłońmi. Niesamowite, z jaką precyzją Haden potrafił odnaleźć w każdej z doskonałych wokalistek dokładnie to, czego poszukiwał dla danego, konkretnego nagrania! Niezwykłym pozostaje również fakt, że - pomimo zgromadzenia tak wielu wokalistek i tak szeroko rozbudowanej orkiestry smyczkowej, lider zostawia wciąż tak ogromną przestrzeń dla najważniejszych przecież muzyków tworzących kwartet West. Nie braknie tu znakomitych, porywających perkusyjnych wątków, tak samo nie sposób poczuć niedosytu w przypadku wspaniałych tenorowych dźwięków saksofonu Wattsa czy też fortepianu Broadbenta; nie wspominając już o urzekających czarach samego Hadena przy swoim drewnianym, wiecznie żywym instrumencie! Jako całość album pozostawia jednak wydźwięk dość sentymentalny, rozwijając warkocz marzeń, którego koniec lśni jednak łzawym dość znakiem zapytania, stawianym bardziej w pejzażach ciemnogranatowych jesiennych chmur, niż rozwianych zaraźliwie żółtym słońcem wiosennych "baranków".

Tak czy inaczej - "Sophisticated Ladies" uważam za obowiązkową pozycję dla tych, którzy - oczarowani kontrabasem oraz myślą kompozytorską Hadena - pragną karmić się dalej jego magią.


Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz