niedziela, 3 grudnia 2017

Zbigniew Seifert: Solo Violin (Zbigniew Seifert Foundation, 2017)




"Solo Violin" to album, który od lat poszukiwany jest przez zagorzałych miłośników nie tylko samego Zbigniewa Seiferta czy - patrząc szerzej - jazzowych skrzypiec, lecz także przez wszelkiej maści miłośników szeroko pojętej muzyki jazzowej. Pierwotnie wydany w Niemczech w 1978 roku przez Electrola/ EMI, od lat nieobecny jest już w oficjalnej sprzedaży. Po album zawierający nagranie koncertu Zbigniewa Seiferta z 19 maja 1976 roku sięgnęła Fundacja Zbigniewa Seiferta, nadając mu drugie życie, w listopadzie roku 2017.


Sama obecność Zbigniewa Seiferta na wspomnianym koncercie można powiedzieć - była całkiem przypadkowa. Spodziewano się bowiem wówczas występu dwojga gitarzystów, jednakże w związku z brakiem możliwości dotarcia jednego z nich - poproszono o występ sprawdzonego już dawno w solowych improwizacjach polskiego skrzypka światowej sławy. Koncert z Forum Junge Music w Bremie zarejestrowano, a świadomy już wówczas swojej choroby nowotworowej Seifert dążył do tego, aby ukazał się on na płycie, mającej docelowo pomóc mu w uregulowaniu długów związanych z kosztownym leczeniem.

Na płycie znajdziemy cztery kompozycje: "Confession", "Kind of Time", "Birds" oraz "Evening Psalm".

Choć przyznać trzeba, że muzyka ta nie należy do najprostszych i najłatwiejszych w odbiorze, chociaż zawiera w sobie mnóstwo niepokojących labiryntów rozwiązań melodycznych; choć momentami - wznosi, a innym razem - uwiera, to niewątpliwie mamy do czynienia z niesamowitą wirtuozerią i nieprawdopodobnie wielkim talentem i klasą. 

Album - tak bardzo intymny i pełen wyrazu, mieniący się wieloma barwami emocji i dźwięków, jakie artysta światowej sławy rozlał skrzypcowym smyczkiem na pięciolinii uczuć, skrzypek zadedykował swej żonie, Agnieszce. Mnóstwo tu subtelności, delikatnych aluzji, a także pastelowych krajobrazów malowanych przy użyciu całej palety najpiękniejszych dźwięków.

Technicznie - w zawiłych, lecz zawsze prowadzących w określonym kierunku improwizacjach, technice oraz wrażliwości muzycznej Seiferta nietrudno doszukać się inspiracji czy wręcz fascynacji samym Coltranem, co niejednokrotnie daje odbiorcy wrażenie, że mimo solowego głosu skrzypiec - w tę podróż udajemy się również z duchem niedoścignionego saksofonisty. 

Z okresu przygotowań do solowych koncertów, które zaowocowały wydaniem albumu "Solo Violin" zachował się list artysty pisany do rodziny w 1974 roku:

"Cały kwiecień siedzieliśmy właściwie w domu, dużo ćwiczyłem. Kilka dni temu zagrałem w Recklinghausen (niedaleko Dortmundu) mój pierwszy koncert solo na skrzypcach. Grałem zupełnie sam, i było bomba! Okazało się, że mogę zacząć grać poza wszystkim koncerty solowe, co jest rzeczą bardzo trudną i wyjątkową. Musiałem do tego bardzo dużo ćwiczyć, przygotować specjalne kompozycje, które by ‘brzmiały’ w grze solowej.”


Dziś, dzięki Fundacji Zbigniewa Seiferta, mamy możliwość od nowa poznać niedostępne od wielu lat dzieło tak bardzo poszukiwane przez jazzowych fanów. Wspomnieć należy, iż album wydany został z należytą starannością - do bogatej w archiwalne zdjęcia i informację formy digipack załączono piękną, ilustrowaną książeczkę, w której odnajdziemy całe mnóstwo skarbów; w tym - kopię ręcznie pisanego listu skrzypka do rodziny. Ważnym jest,w  przypadku artysty światowej sławy, jakim był niewątpliwie Zbigniew Seifert, że wszelkie informacje podane są zarówno w języku polskim, jak i angielski. O całej serii, którą otwiera "Solo Violin", Prezes Fundacji, Pani Aneta Norek - Skrycka, mówi następująco:




„Po kilku latach starań, żmudnych rozmów i poszukiwań wydajemy wreszcie archiwalne płyty cenionego na całym świecie geniusza jazzowych skrzypiec Zbigniewa Seiferta. Serię publikacji płytowych rozpoczynamy od dwóch rewelacyjnych tytułów. Pierwszy z nich to słynne ‘Solo Violin’ – płyta bardzo pożądana i poszukiwana przez fanów jazzu, bo od lat przecież już nieobecna w oficjalnej sprzedaży. Drugi tytuł to nasze sensacyjne można powiedzieć odkrycie - koncertowe nagranie z Solothurn."



O płycie zawierającej nagranie z koncertu w Solothurn - więcej niebawem. Dziś oddajmy się całkiem pięknu odrodzonemu w wydanym na nowo, odzyskanym po latach "Solo Violin" Zbigniewa Seiferta.

Album można zakupić na jazzshop.eu 


Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz