czwartek, 1 stycznia 2015

Jarek Śmietana Band: A Tribute to Zbigniew Seifert (JSR, 2009)





15 lutego 1979 roku odszedł, aby zasilić szeregi największej orkiestry świata, światowej sławy skrzypek urodzony w Krakowie - Zbigniew Seifert. Jedną z pierwszych polskich płyt Seiferta był nagrany wraz z przyjacielem - wielkim gitarzystą - Jarkiem Śmietaną album "Kilimanjaro", na którym wydano zarejestrowany koncert z klubu "Pod Jaszczurami" z roku 1978. W roku 2009, Jarek Śmietana zdobył się na rzecz prawdziwie wspaniałą - namawiając do współpracy aktualnie najwybitniejszych skrzypków jazzowych, nagrał on z nimi album z kompozycjami Mistrza, by wydać go w trzydziestą rocznicę śmierci przyjaciela. Na płycie znajduje się w sumie dziewięć utworów, a każdy z nich - obok zespołu Jarek Śmietana Band (Jarek Śmietana - gitary, Piotr Wyleżoł - fortepiany, Janusz Grzywacz - instrumenty klawiszowe / utwory: 2 i 6/, Zbigniew Wegehaupt - kontrabas, Adam Czerwiński - perkusja, Sławek Berny - perkusjonalia), nagrano z innym spośród dziewięciorga wybranych skrzypków. 

Spis utworów oraz nazwiska występujących w nich skrzypków: 

1. "Kilimanjaro" - Jerry Goodman

2. "Where Are You From" - Mateusz Smoczyński

3. "Passion" - Didier Lockwood

4. "Quo Vadis" - Krzesimir Dębski

5. "City Of Spring" - Christian Howes

6. "Way To Oasis" - Mark Feldman

7. "Taniec Garbusa" - Maciej Strzelczyk

8. "Untitled Song" - Adam Bałdych

9. "Kilimanjaro" - Pierre Blanchard 

Zachwycająca estetyka wydawnictwa, pełna głębi i specyficznej, ulotnej baśniowej magii, jest zasługą współpracującego z Jarkiem Śmietaną od lat ilustratora, grafika oraz twórcy okładek Kuby Karłowskiego (Park Lane). Okładka niewątpliwie przykuwa uwagę, nie kryjąc pewnego rodzaju nostalgii, swoistej zmysłowości oraz niezliczonej ilości tajemnic, do których odkrywania zachęca nas autor. Wnętrze albumu natomiast wypełnione jest niezliczoną ilością fotografii: archiwalnych zdjęć samego Seiferta, grupy Jarka Śmietany oraz biorących udział w nagraniach skrzypków. Zdjęcia porozrzucano w przepięknym artystycznym nieładzie, przy czym fotografie skrzypków wraz ze zdjęciem samego Jarka ułożono na warsztatowym stole, pośród zegarków, którym tam właśnie mistrz zwykł przywracać życie. Sam dysk CD stanowi tarczę zegara, którego mechanizm ukryty jest tuż pod płytą. Co za fantastyczny pomysł... Sięgamy po zegar, nakręcamy go i ... przenosimy się do Seifertowego świata! Przy okazji omawiania niezwykłego sposobu wydania albumu, chciałabym zwrócić uwagę na pewien szczegół - nie każdy wie o tym, że Zbigniew Seifert, zanim na dobre rozkochał się w skrzypcach (oczywiście - z wzajemnością!), początkowo grał również na saksofonie altowym. Ciekawostkę stanowi więc przypomniany przez Kubę Karłowskiego znaczek pocztowy, przedstawiający skrzypka właśnie z saksofonem. Uwagę przykuwa również wspaniała, intrygująca kaligrafia, będąca zasługą Piotra Kowalskiego. Nic na tym wspaniałym albumie nie może być dziełem przypadku...

Płytę otwiera "Kilimanjaro" - utwór, w którym przekonujemy się, że wyśmienity gitarzysta, jakim jest Jarek Śmietana, potrafi z powodzeniem zarówno podjąć się roli pierwszoplanowego lidera, jak i z gracją ustąpić miejsca skrzypkowi. Pięknie podany temat, niewolny od ujmujących dialogów Śmietany z Goodmanem, z marszu oczarowuje pełnią niezwykłości i pewnego rodzaju intrygującą "zaczepnością". Całości dopełnia niezwykle zgrana, pełna ciepła sekcja rytmiczna budująca klimat wokół dialogów gitary ze skrzypcami oraz scalający wszystko niepowtarzalny fortepian Piotra Wyleżoła. Utwór kończy wspaniały popis Sławka przy instrumentach perkusyjnych, przygotowując słuchacza na niezwykły klimat mającej tuż po nim nastąpić kompozycji, w której to za skrzypce chwyta energiczny, pełen entuzjazmu i werwy Mateusz Smoczyński, przy instrumentach klawiszowych zasiada natomiast Janusz Grzywacz. "Where Are You From" to także doskonałe, smakowite solo wielkiego kontrabasisty - Wegehaupta. Jedną z bardziej przebojowych kompozycji z omawianego albumu jest następująca tuż po nim "Passion": pełna niesamowitych, porywających dźwięków skrzypiec Lockwooda, korzystającego z różnego rodzaju przetworników. Tu również nie sposób nie dostrzec ogromnego wkładu pełnej dynamiki perkusji rozszalałej pod pałeczkami Adama Czerwińskiego oraz - przede wszystkim - niezwykłego talentu i wrażliwości samego Jarka Śmietany. Niepowtarzalne piękno gitarowego brzmienia niedoścignionego Śmietany rzuca na kolana również w pełnym dostojności i ... romantyzmu "Quo Vadis", którego cudowną linię melodyczną wygrywa dla nas na skrzypcach Krzesimir Dębski. Kolejna kompozycja Seiferta na płycie to "City Of Spring", w której na skrzypcach czaruje nas Christian Howes. W utworze tym przygotowano przemiłą niespodziankę dla wielbicieli fortepianu pod sprawnymi dłońmi Piotra Wyleżoła - iście królewską ucztę pełną niezwykłych przeplatanek biało - czarnych klawiszy, tworzących przepyszne wręcz danie dla prawdziwych smakoszy! W klimatycznym, fascynującym "Way to Oasis" powraca Janusz Grzywacz, wzbogacając brzmienie zespołu instrumentami klawiszowymi, dając również przepiękne solo. Skrzypce natomiast, także rozbłyskujące w solowym popisie, spoczywają tym razem w rękach Marka Feldmana. Kolejny pozyskanym przez Śmietanę skrzypkiem, przejmującym smyczek w następnym utworze - "Taniec Garbusa" - jest Maciej Strzelczyk. W tejże kompozycji po raz kolejny zostajemy oczarowani charakterystycznym brzmieniem gitary nieodżałowanego Jarka Śmietany. W "Untitled Song", przedostatnim utworze na płycie, płynącym w hipnotyzującym, mantrycznym tonie, za skrzypce chwyta Adam Bałdych, czyniąc to z niebywałym wdziękiem i ulotnym czarem. Wspaniale pracuje tu cudowny, drewniany, ciężki kontrabas Wegehaupta, wspomagany prężną sekcją rytmiczną. Płytę zamyka alternatywna wersja "Kilimanjaro", w której możemy zachwycać się solowym popisem skrzypiec Pierre'a Blancharda.

Wspaniały prezent - dla Mistrza, od Mistrza. Dziś, znów, po latach, grają oni wspólnie najpiękniejsze utwory, gdzieś tam wysoko, ponad nami, rozświetlając kolejne maleńkie gwiazdeczki na naszym własnym, prywatnym kawałku nieba...

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz