środa, 1 października 2014

Confusion Project: How to Steal a Piano? (BCD, 2014)







Czytelnikom Babskiego Ucha z całą pewnością nieobce są moje osobiste fascynacje kulturą Gdańska i okolic, które - z każdym kolejnym "moim" odkryciem nabierają coraz to większych rozmiarów. Dziś trzymam w ręku wspaniałą debiutancką płytę trójmiejskiego zespołu Confusion Project zatytułowaną "How to Steal a Piano?". Pod szyldem Confusion Project kryje się rewelacyjne trio: pianista i lider - Michał Ciesielski, gitarzysta basowy - Piotr Gierszewski oraz perkusista - Adam Golicki.

........................................................

Spis utworów (Autorem wszystkich kompozycji jest Michał Ciesielski):

"Confusion", "Naughty Dyzio", "Remembering", "How to Steal a Piano", "How to Rah", "Back Home", "Totaltanz", "Roaming".

Bonus track: "Caravan" (Juan Tizol/ Duke Ellington)

........................................................

Otwierający płytę utwór "Confusion" wkracza na scenę dumnym krokiem wdzięcznie uginających się pod palcami lidera klawiszy fortepianu, udowadniających, że tytuł płyty stanowi dla formacji jedynie pytanie retoryczne. Oto zasiadający za tym pełnym potęgi instrumentem pianista pokazuje wyraźnie, że doskonale wie, jak skraść serce i duszę w pełni oddanego mu fortepianu, docierając z jego pomocą także do zasłuchanych serc odbiorców. Szaleńczy wręcz pokaz młodości, wigoru oraz niesamowitych pokładów energii drzemiących w tworzących trio instrumentalistach przechodzi - niczym zmieniające się pory roku - w pięknie dojrzałą, stonowaną, pełną mądrości "jesień utworu", wzbudzającą ogromny szacunek i podziw. Doskonały początek płyty, zapewniający od pierwszych chwil pełną uwagę i zasłuchanie odbiorcy! Tuż po nim następuje rozpoczynający się przymrużonym okiem akordowego fortepianu "Naughty Dyzio", w którym szeroko rozstawione ręce pianisty tworzą kolorowe pejzaże, przenikające się wzajemnie ze "śpiewającą" nieraz wraz z nim unisono gitarą basową Piotra Gierszewskiego. Wspomnieć należy, iż gitara basowa dokonuje w kompozycji tej niezwykłych wyczynów, niekiedy oddając całą swą postacią dźwięki zarezerwowane raczej dla kontrabasu, innym zaś razem swawolnie swingując wraz z roztańczonym fortepianem. Niesamowity jest również wkład perkusisty składu, zakreślającego szerokie kręgi, w których ów tajemniczy taniec rozszalałych instrumentów wznieca potężną trąbę powietrzną, pochłaniającą wszystko - i wszystkich - czego tylko dotknie. Któż jednak nie chciałby dać się jej porwać...

Swoiste wyciszenie następuje w pięknej, nostalgicznej balladzie zatytułowanej "Remembering", w której dźwięki klasycyzującego fortepianu zdają się spływać ciężkimi łzami po pełnej najgłębszych uczuć perkusji, pośród solidnej dawki miękkiego ciepła wspaniale ciemnej gitary basowej. Cudowne basy wypływające spod palców Piotra tworzą niesamowity klimat tej niezwykle uroczej kompozycji, pełnej niesamowitej mocy uczuć, ciepła i pewnego rodzaju... czułości.

Zupełnie innego rodzaju utworem jest tytułowa kompozycja płyty, w której w skradających się najróżniejszych, najpiękniejszych dźwiękach wyraźnie czuć zabawną nutkę tajemniczości i zawadiackiego szaleństwa. Fascynująca opowieść, podsuwająca wyobraźni wyraźne obrazy rodem z zabawnego, niezwykle ambitnego kina, stanowi dla każdego z członków tria okazję do wyraźnego zaakcentowania swojej roli w tym doskonałym "kinie grozy". Po rozluźniającej "How to Rah" z bajeczną linią basu oraz nieziemsko lekkim fortepianem otoczonym szamańską perkusją zatrzymujemy się na dłużej przy kolejnej cudnej balladzie - "Back Home". Jest to ballada lśniąca stłumionym basem o "ustach" przytkanych ze zdumienia i oczarowania, spływająca na słuchacza kolorowymi, ciepłymi kropelkami dźwięcznych fortepianowych perełek wśród cudnie rozedrganego perkusyjnego powietrza. Nic, tylko otworzyć szeroko serce i duszę i wdychać opary magii, jakimi częstuje nas fortepianowe trio z trójmiasta... Z cudownej melancholii ściskającej serce z całą swoją potęgą zaklętą w balladowych nutach wyrywa nas radosny, żywy utwór "Totaltanz", pełen różnorodności i wyszukanych smaczków, skłaniający do wnikliwego zaglądania w jego głęboki bezkres.

Album zamyka kojący utwór "Roaming", wypełniony po brzegi cudownie ciepłymi dźwiękami fortepianu oraz bajecznym wręcz gitarowym basem, zamkniętymi w potężnych, dających poczucie bezpieczeństwa ramionach szeleszczącej perkusji. Prawdziwe cudo! Zarówno piękne, dojrzałe kompozycje pianisty, jak i sposób podejścia do ich wykonania przez całe trio ukazuje wyraźnie, jak wielkie pokłady talentu i siły tkwią w debiutującym w tym roku w sensie fonograficznym młodym zespole Confusion Project. Zespole, który potrafi tak samo rozbawić, jak i rozczulić; tak rozśmieszyć, jak i skłonić do łez. Zespole, którego można by słuchać bez końca, nigdy się przy nim nie nudząc.

Na zakończenie, jako dodatek "na otarcie łez", Panowie w wyśmienity sposób podjęli jeszcze nieśmiertelny temat "Caravan", żegnając się z odbiorcą "z kapeluszem w dłoni", zostawiając za sobą pewien niedosyt i tęsknotę w sercu. Wspaniały debiut!

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz