niedziela, 16 marca 2014

Hołownia/ Pulcyn: Henryk Wars Songbook (HoBo, 2013)



W ostatnim czasie w środowisku jazzowym pojawiło się bardzo dużo kameralnych płyt, nagranych w duetach kontrabasowo - fortepianowych, kontrabasowo - saksofonowych czy im podobne. Niewątpliwą zaletą takich albumów jest możliwość pełnego zasłuchania się w każdego z instrumentalistów oraz możliwość wniknięcia w ich kameralny, intymny muzyczny świat na tyle, na ile Muzycy nam pozwolą lub na ile potrafią go przed nami otworzyć. Jedną z tych płyt, która pojawiła się w ostatnim czasie, będącą jakby prekursorem tego typu albumów, a jednocześnie - jak dla mnie - będącą wyznacznikiem, a nawet ideałem tego rodzaju wydawnictw jest właśnie album nagrany przez pianistę - Bogdana Hołownię oraz kontrabasistę - Wojciecha Pulcyna zatytułowany "Henryk Wars Songbook".

Henryk Wars (którego prawdziwe nazwisko brzmiało Warszawski) żył w latach 1902 - 1977. Wybitny pianista i kompozytor oraz dyrygent, pracował w wytwórni płyt gramofonowych Syrena Rekord. Tworzył kompozycje do filmów, pisał też piosenki dla gwiazd takich jak Hanka Ordonówna, Eugeniusz Bodo czy Zula Pogorzelska. Jak okazuje się po latach, przyczynił się on też do powstania tego znakomitego albumu, który pięknie zdobią nazwiska dwojga wspaniałych Muzyków: Bogdana Hołowni oraz Wojciecha Pulcyna.

Bogdan Hołownia, jedyny chyba pianista mogący pochwalić się Pierwszą Kategorią Szachową :) jest absolwentem bostońskiego Berklee College Of Music, gdzie studiował grę na fortepianie. Zdobywca Fryderyka w kategorii "Jazzowy Album Roku 2001" za płytę "Don't Ask Me Why - piano solo", laureat Grand Prix Jazz "Melomani" w kategorii Artysta Roku 2002. Znany ze współpracy z Janem Ptaszynem Wróblewskim, Januszem Muniakiem czy Adamem Kawończykiem. Można powiedzieć, że Bogdan Hołownia nie tyle wpadł na pomysł sięgnięcia po kompozycje Henryka Warsa, raczej to pomysł - przypadkiem - sam wpadł na niego, o czym można poczytać na wnętrzu okładki tej wspaniałej płyty.

Odnalezione i podkolorowane dyskretnie i z ogromnym kunsztem nuty kompozytora Henryka Warsa Bogdan zaczął posyłać w świat wraz z doskonałym kontrabasistą, Wojtkiem Pulcynem, grywając podczas wieczorów jazzowych w warszawskim klubie Tygmont. Na całe szczęście dla nas, słuchaczy, Muzycy postanowili nagrać materiał grywany przez nich w Tygmoncie w studio i wydać na tym przepięknym albumie.

Wojciech Pulcyn jest kontrabasistą o niezwykle charakterystycznym, pięknym brzmieniu. Z miejsca zaznaczam, że rozkochana w generowanych przez niego dźwiękach pełnych uczuć, mogę być trochę nieobiektywna pisząc o tym Artyście, o którym z olbrzymią pasją i przyjemnością prowadzę Fan Blog. Na chwilę obecną dyskografia Wojtka liczy 22 albumy nagrane z wielkimi nazwiskami sceny jazzowej takimi jak: Andrzej Jagodziński, Rafał Sarnecki, Paweł Kaczmarczyk, Mateusz Smoczyński czy Kazimierz Jonkisz.

Płyta "Henryk Wars Songbook" nagrana została w pierwszych dniach stycznia 2013 roku w studio Tokarnia w Nieporęcie przez Jacka Namysłowskiego oraz Jana Smoczyńskiego, który podjął się również miksowania materiału. Za piękny projekt graficzny albumu odpowiedzialny jest perkusista - Michał Bryndal - znany czytelnikom Babskiego Ucha choćby z płyty "Lubomski W Trójce: Again". Odpowiednim określeniem dla okładki, na której przodzie widnieje zarys strun fortepianowych, na tyle zaś - kontrabasowego gryfu, byłoby po prostu: klasyczne piękno.

Album zawiera dziewięć kompozycji Henryka Warsa, jakimi są: "Jak Trudno Jest Zapomnieć", "Miłość Ci Wszystko Wybaczy", "Nic O Tobie Nie Wiem", "Panie Janie", "Już Nie Zapomnisz Mnie", "Tyle Miłości", "Kto Usta Twe Całował", "To Dziwna Rzecz" oraz "Gdy Szczęście Podaje Ci Dłoń".

Zarówno Bogdan Hołownia jak i Wojciech Pulcyn są Muzykami stworzonymi wręcz do kameralnych składów, grających w sposób subtelny, nacechowanych pokorą, szacunkiem i szczerym podziwem dla współtwórcy projektu, a co za tym idzie, ich gra pozbawiona jest agresywnego wychodzenia z instrumentem na środek sceny. Ogrom umiejętności oraz olbrzymi talent, z którym po prostu trzeba się urodzić powodują, że wrażliwy słuchacz dostrzeże piękno drzemiące w sposobie ich gry, choćby ukryli się w najciemniejszym zakamarku sceny.

Trudno powiedzieć, żeby na płycie "Henryk Wars Songbook" Panowie "grali Henryka Warsa". Bogdan Hołownia i Wojtek Pulcyn, z zachowaniem ogromnego szacunku dla twórczości wielkiego kompozytora, grają tu jego kompozycje, pozostając jednak w pełni sobą i odsłaniając przed słuchaczem swoje niezwykle wrażliwe dusze.

Album otwiera smutna, tęskna, ściskająca serce kompozycja "Jak Trudno Jest Zapomnieć". Twarde, groźne, głębokie uderzenia w biało - czarne klawisze fortepianu Bogdana Hołowni wywołują ogromny smutek, głęboki żal wypływający z samego dna duszy wilgotniejącymi z wolna oczami, poruszający całe ciało i obezwładniający umysł. Balsamem na ten bolesny, lecz jakże piękny żar przeszywający duszę jest przepiękny, ciepły, kojący kontrabas w rękach Wojtka Pulcyna, którego ciemne, łagodne, lecz będące niezachwianą ostoją dającą poczucie bezpieczeństwa dźwięki wypełniają bolesną pustkę w sercu olbrzymią siłą, zapalając w niej migocące ciepłym blaskiem światełko nadziei. Przepiękna kompozycja, która miała szczęście trafić w dłonie tak doskonałych instrumentalistów oczarowuje, zachwyca i od pierwszych sekund, bez ostrzeżenia, otwiera w słuchaczu te najbardziej strzeżone przez niego drzwi prowadzące do tych najgłębszych, najprawdziwszych uczuć.

Kolejną kompozycją na albumie jest trafiająca również w najczulsze punkty "Miłość Ci Wszystko Wybaczy", w której mimo grającego w fantastyczny sposób linię melodyczną fortepianu, tryskającego siłą i radością wypływającą spod cudnych klawiszy, uwagę przykuwa ogromna siła i pewność zaklęta w potędze radosnego kontrabasu, wyrażającego uczucia drzemiące w powołującym go do życia Muzyku tworzącym dźwięki rodzące się z niesamowitego uczucia łączącego go z tym przecudnym instrumentem. Trzeci utwór na płycie to "Nic O Tobie Nie Wiem", płynący pięknem fortepianowych dźwięków poruszających zdobyte już dawno przez Muzyków serce słuchacza, a w oddali cichutko pomrukuje najcudowniejszy, bliski sercu kontrabas, wwiercający się swoim szeptem w świadomość i rozgoszczający się tam na dobre. Co za wspaniały duet!!! Nie mam pojęcia, w jaki sposób Panowie tego dokonali, ale grają tak prawdziwie, otwierając się całkowicie na słuchacza, że słuchaczowi nie pozostaje nic innego, jak również otworzyć się całkiem i pozwolić, by Muzyka wlewała się w niego strumieniami, oczyszczając jego duszę i otwierając ją na jeszcze inny rodzaj wrażliwości, na najwyższym poziomie.

W zdecydowanie weselszym tonie płynie nieśmiertelna kompozycja Henryka Warsa pod tytułem "Panie Janie", w której tak jaśniejący z sekundy na sekundę fortepian jak i kroczący tanecznie, skąpany szczęściem kontrabas, porywają do tańca i w nawet najchmurniejszy dzień rozświetlają na niebie małe, prywatne słońce, uśmiechające się z góry do oczarowanego słuchacza. Po tej chwili szaleństwa (aż trudno uwierzyć, że słuchaliśmy tu jedynie dwóch instrumentów! W tym ogromie szczęścia scena muzyczna zdawała się roić od roześmianej, doskonale zgranej orkiestry!) Panowie znów troszkę zwalniają tempo, prowadząc słuchacza w nurt pięknej, płynącej nieziemskimi dźwiękami melodii "Już nie zapomnisz mnie", którą przecudnie wręcz "śpiewa" cudny, oczarowujący kontrabas w rękach mistrza, jakim jest Wojtek. To właśnie on prowadzi linię melodyczną utworu i czyni to w tak piękny sposób, że utwór ten staje się od razu moim numerem 1 na płycie! Aż cisną się na usta słowa Ludwika Starskiego, napisane do tej kompozycji:

 "Bo nie zapomnisz mnie,
Gdy moją piosenkę spamiętasz,
W melodii jest siła zaklęta
I czar i moc.
A choć zapomnisz mnie,
Piosenkę usłyszysz tę rzewną
I tęsknić już będziesz na pewno,
Co dzień, co noc."

Z całą pewnością jest to utwór, który zostaje w głowie na kilka godzin, a nawet dni po wysłuchaniu tej przepięknej płyty, która w moim odtwarzaczu gości już od dziesięciu dni, codziennie odsłuchiwana po kilka razy; bezwzględnie włączana co wieczór do snu i z którą wręcz nie potrafię się rozstać (bywa, że jeździ ze mną nawet do pracy, bym mogła chociaż popatrzeć na album oraz potrzymać go w swoich dłoniach, przywołując w myślach zaklęte na nim przepiękne dźwięki)... Niezwykłą siłę pięknego kontrabasu, tak wyjątkowego w rękach Wojtka, przyozdabia dyskretnie z prawdziwym wyczuciem estetyki fortepian Bogdana Hołowni - i po raz kolejny nachodzi myśl, jaki wspaniały duet Panowie stanowią, rozumiejąc się bez słów, mając wspólny cel i podobny rodzaj wrażliwości opasającej ich wrażliwe, artystyczne dusze.

"Tyle Miłości" jest szóstym już utworem nagranym na albumie, płynącym pełnią subtelnej siły fortepianu, ukrywającym w sobie piękną perłę kontrabasowego solo pełnego emocji. Po nim następuje śliczna ballada "Kto Usta Twe Całował", w której ponownie mamy możliwość rozkochać się na nowo w ciemnych, głębokich, trafiających prosto do serca dźwiękach kontrabasu grających linię melodyczną, przejmowaną następnie przez przepiękny fortepian pod wodzą Bogdana Hołowni.

Przedostatnią kompozycją na płycie jest "To Dziwna Rzecz". Tu różnorakimi barwami nasączonymi klasycznie piękną grozą ukrytą w klawiszach cudnego instrumentu jakim jest fortepian częstuje nas Bogdan Hołownia pozwalający, by Wojtek "za sterami" kontrabasu przyprawiał je obficie, lecz z niezwykłym wyczuciem smaku tak, by nasycić słuchacza, lecz pozostawić w nim niepokojący apetyt na więcej. Mistrzowskie wręcz budowanie nastroju oraz niesamowita współpraca i zrozumienie pomiędzy tymi dwoma Muzykami zachwycają tak w tym utworze, jak i podczas całej płyty. Płytę kończy pogodny, piękny utwór "Gdy Szczęście Podaje Ci Dłoń", a ja mam wrażenie, że do nas, słuchaczy, ta dłoń została wyciągnięta w momencie, gdy album ujrzał światło dzienne pojawiając się w naszym życiu, aby uczynić je jeszcze lepszym i bardziej wartościowym. Bo czyż nie takie właśnie jest zadanie sztuki przez wielkie "S"?... Otworzyć nas, słuchaczy, na inny rodzaj wrażliwości, wypełnić nasze dusze dobrem oraz rozbudzić w nas chęć dalszego niesienia dobra i piękna, by mogło dotknąć jak największej liczby istnień..?

"Henryk Wars Songbook" to doskonała płyta dwojga naprawdę wspaniałych Muzyków, którzy rozwiązali zagadkę nieśmiertelności, wtapiając ją w piękne nuty wysyłane w wszechświat kolorowym strumieniem, odmieniającym na lepsze wszystko, czego tylko dotkną. I tak, cytując ponownie słowa Ludwika Starskiego napisane do utworu "Już Nie Zapomnisz Mnie", Bogdan Hołownia i Wojciech Pulcyn pięknym albumem "Henryk Wars Songbook" zdają się pięknie, bezgłośnie wołać:

 "Już nie zapomnisz mnie,
Piosenka ci nie da zapomnieć
I tęsknić już będziesz ogromnie,
Co dzień, co noc."

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz