niedziela, 6 kwietnia 2014

Szymon Łukowski Quintet (Soliton, 2014)





Szymon Łukowski, choć młody wiekiem saksofonista i klarnecista (urodzony w 1986 roku), na swoim koncie ma już niejedną nagrodę i wyróżnienie (w tym jako Najlepszy Solista XIII Festiwalu Big Bandów w Nowym Tomyślu). Uczeń między innymi doskonałego saksofonisty - Macieja Sikały, dziś współpracujący z tworzącym niegdyś skład Maciej Sikała Trio Piotrem Lemańczykiem (Piotr Lemańczyk Quartet - North). Szymon Łukowski jest również członkiem zespołów Projazzteren, Soul Essense Quartet, Jazz Big Band '75 oraz Eljazz Big Band.

18 lutego 2014 roku premierę miała debiutancka płyta Szymona, jaką jest Szymon Łukowski Quintet. O płycie Artysta wypowiada się następująco:

"Płyta którą oddajemy w Państwa ręce została zarejestrowana w 2013 roku i jest efektem ponad roku intensywnej współpracy pięciu instrumentalistów. Ponad trzy lata temu pojawiła się w mojej wyobraźni koncepcja zaprezentowania kwintetu z wibrafonem, która przez dwa lata powoli kształtowała się i dojrzewała, aż ostatecznie znalazła swoje odzwierciedlenie w zapisie nutowym. Dlaczego właśnie wibrafon? Bo jego niezwykle charakterystyczna barwa i jedyna w swoim rodzaju przestrzeń dźwiękowa otworzyły przed nami wiele nowych możliwości kształtowania brzmienia zespołu. Stanęliśmy przed wyzwaniem stworzenia autorskiego materiału, mając świadomość nowych możliwości, jak i pewnych ograniczeń wynikających z takiego właśnie składu instrumentalnego. Swój niepowtarzalny ślad w tym materiale pozostawili - Marcin Gawdzis - znakomity trębacz oraz równie utalentowany basista - Maciej Sadowski, których kompozycje: "Autumn Ana" i "Dziadek Mróz" poszerzyły wachlarz dźwięków, kolorów, smaków i zapachów dopełniając całości."

Album nagrano w składzie: Marcin Gawdzis - trąbka, fluegelhorn; Szymon Łukowski - saksofon tenorowy, klarnet basowy; Dominik Bukowski - wibrafon; Maciej Sadowski - kontrabas oraz Sławomin Koryzno - perkusja. Zdecydowana większość z siedmiu utworów wypełniających płytę to kompozycje Szymona Lukowskiego ("Kwaśny Blues", "For Woody", "Waltz in F", "Ballada dla Billa Evansa" oraz "To Blues, or not to Blues?"), pojawia się również kompozycja Macieja Sadowskiego ("Dziadek Mróz") oraz Marcina Gawdzisa ("Autumn Ana").

W ciepłym, zalotnym niemal utworze "Kwaśny Blues" otwierającym płytę, Panowie, bez słowa wstępu, od pierwszych sekund "obnażają się" przed słuchaczem, ukazując od razu całą swoją broń, jaką jest ogromny bagaż umiejętności i chęci wspólnego grania. I chociaż w składzie mamy i saksofony i trąbki i wibrafon, to przestrzeń, w której poruszają się Muzycy, jest tak szeroko rozbudowana, że nie ma mowy o żadnym "tłoku" - dla każdego z solistów jest tu bardzo dużo miejsca, w którym nikomu nie brakuje swobody ruchów. Instrumentaliści przedstawiają się po kolei, prezentując w rozbudowanych solówkach danie, którym będą częstować nas przez najbliższą godzinę. Najbardziej uwagę przykuwa, obok tak bliskich sercu dźwięków wibrafonu Dominika Bukowskiego, saksofon lidera opowiadający piękną baśń rodem ze starojazzowych klimatów, po którym następuje ciepłe, basowe solo Macieja Sadowskiego. Wesołą chrypką saksofonu tenorowego Szymona wspartego trąbką Marcina Gawdzisa przechodzimy do drugiej kompozycji - radosnego, tanecznego wręcz, podrygującego delikatnie w rytm wibrafonowych dźwięków utworu "For Woody" z jasną i czystą perkusją, rozświetlającą utwór szelestem talerzy. Roztańczona, rozbrykana wręcz perkusja, prowokowana instrumentami dętymi, oddaje się tutaj pięknej, pełnej żaru solówce.

Z takim pokładem pozytywnej energii, roznoszącej słuchacza niemal od środka podczas słuchania tej płyty, zostajemy nagle przeniesieni w zupełnie inny, łagodny i ciepły klimat przepięknej kompozycji lidera "Waltz in F". Cudna opowieść snuta instrumentami dętymi toczy się gładko i subtelnie w ciepłej przestrzeni tworzonej przez sekcję rytmiczną wraz z doskonałym wręcz, nieziemskim pięknem Dominikowego wibrafonu. Wibrafonem tym rozpoczyna się kolejny utwór na płycie, równie - jeśli nie bardziej - ciepła i nastrojowa "Ballada dla Billa Evansa" w której piękno nagromadzonych emocji wypływających z instrumentów dętych wspiera się na silnym, ciepłym kontrabasie, pełniącym tu rolę swoistego filaru, a subtelne, pełne głębi dźwięki wibrafonu wraz z szeleszczącą dyskretnie perkusją nadają całości wysublimowanego smaku.

"Dziadek Mróz", kolejny utwór na płycie, będący tym razem kompozycją kontrabasisty składu - Macieja Sadowskiego, rozpoczyna się prawdziwie orkiestrowo, obsypując słuchacza ogromem pięknych, dumnie brzmiących dźwięków. Ogromna różnorodność barw dźwięków spadających na nasze głowy niczym kolorowy, chłodny deszcz w upalny dzień prowadzi słuchacza w krainę marzeń i kolorowych, jasnych snów, ogrzewanych ciepłem słonecznego wibrafonu i ciężkiego niczym puchowa kołdra kontrabasu, prezentującego słuchaczowi piękne solo. Po "Dziadku Mrozie" następuje drugi i zarazem ostatni na albumie utwór niebędący kompozycją lidera, czyli "Autumn Ana" napisany przez trębacza - Marcina Gawdzisa. Głęboki smutek i rozdzierająca wręcz tęsknota spływa jesiennym, szarym deszczem wypływającym z pięknych instrumentów dętych, rozjaśnianym subtelnie przez baśniowe dźwięki wibrafonu Dominika. Niepokojąco - intrygujący utwór porywa i wciąga niesamowicie, niczym kusząca otchłań, do której liczymy kroki, chcąc zbliżyć się na możliwie najmniejszą odległość tak jednak, by nie dać się jej pochłonąć... Piękna kompozycja i wspaniałe solo na kontrabasie!

W weselsze znacznie klimaty, szaleńcze wręcz tańce pełne radości i najróżniejszych barw rzuca nas z powrotem ostatnia kompozycja na płycie, jaką jest "To Blues, or not to Blues?". Świetny utwór, pełen energii, radości, roztaczający wokół pozytywną, jasną aurę... Rzec by się chciało że bez znaczenia, Panie Szymonie - Blues, czy nie Blues - twórz Pan dalej :). Wspaniały debiut!

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz