czwartek, 1 maja 2014

Quartado (Quartado, 2014)





Quartado to nazwa zespołu oraz tytuł jego debiutanckiej płyty, o której niebawem  - zaręczam - zrobi się naprawdę bardzo głośno...

Zespół powstał w 2012 roku z inicjatywy młodego, lecz zdolnego pianisty i kompozytora - Jana Rejnowicza, laureata licznych konkursów pianistycznych, współpracującego z wieloma zespołami i orkiestrami. Jan do swojego składu pozyskał doskonałego gitarzystę, znanego choćby z ostatnich wyśmienitych dokonań jak doskonały tegoroczny autorski album "Blue Night Session" czy fantastyczna zeszłoroczna płyta składu Janusza Mackiewicza: "Elec - Tri - City" - Marcina Wądołowskiego; basistę mającego na swoim koncie współpracę z wieloma wybitnymi Muzykami, jak choćby Leszek Możdżer czy Kuba Badach - Karola Kozłowskiego oraz wspaniałego perkusistę legendarnej grupy Piotra Lemańczyka - Orange Trane - Tomasza Łosowskiego.

Album wypełnia osiem kompozycji autorskich Jana Rejnowicza ("Latin Spirit", "Intro To The Soldier", "The Soldier", "Got A Goal", "Six Questions", "Seven Answers", "Slow The World Down" oraz "Fugato"), "My Etude" Marcina Wądołowskiego oraz "Song For Monika" Tomka Łosowskiego. Premiera płyty zapowiadana jest na dzień 22 maja 2014, podczas koncertu zespołu w Gdyni, w klubie "Ucho". Fragment płyty, będący zarazem zapowiedzią koncertu można obejrzeć poniżej:

[youtube https://www.youtube.com/watch?v=qF1svlzJTYY&w=425&h=350]

Jako szczęśliwa posiadaczka tej pięknej płyty, już dziś jednak uchylę rąbka tajemnicy, co na niej zostało zapisane.

Album rozpoczyna się gorącą kompozycją Jana Rejnowicza o tytule "Latin Spirit", częstującą nad od pierwszej chwili gorącymi, pełnymi narastającego napięcia dźwiękami rozgrzanego, pełnego temperamentu fortepianu, do którego dołącza po chwili porywająca, czarująca gitara wspaniałego Muzyka jakim jest Marcin Wądołowski. Kompozycja przesiąknięta jest niebywałym wręcz, gorącym, zalotnym rytmem wymykającym się spod instrumentów Muzyków, których charakteryzuje ogromne porozumienie. W przestrzeni nakreślanej przez ciemną, ciepłą gitarę basową Karola Kozłowskiego oraz rozhuśtaną, galopującą perkusję Tomka Łosowskiego, dwóch doskonałych solistów - Marcin i Jan - otwiera się w pełni na słuchacza, ukazując przepiękne barwy najgłębszych uczuć wypływających wspaniałymi dźwiękami. Nie braknie tu również solowego popisu Karola Kozłowskiego na przesterowanym, ostrym basie, owianego jednak ciepłą fortepianowo - gitarową mgiełką.  Po pięknym utworze "Latin Spirit" następują kolejne dwie kompozycje Pianisty - czteroipółminutowe "Intro To The Soldier" oraz "The Soldier" we własnej osobie. Piękny, klasycyzujący fortepian lekko i gładko, lecz z ogromną głębią prowadzi wspaniały temat utworu, wprowadzając słuchacza w jego niezwykły klimat przy pięknej perkusji nakreślającej scenerię, w jakiej się rozgrywa. Niewiarygodnie wspaniały pomysł miał Kompozytor na przejście z "Intro To The Soldier" do samego "The Soldier", który - po smutnym i tęsknym temacie intro pozbawionym gitarowych strun, rusza ich pełną mocą w trzeciej kompozycji. Piękno, magia, mnóstwo kolorowych dźwięków jak najbardziej godnych miana zniewalającej muzyki fusion wyciąga drapieżne, rockowe pazury z wypełnionych najgłębszymi uczuciami rozimprowizowanych instrumentów kwartetu. Utwór zwieńczony jest rozhulanym solo Tomka Łosowskiego, pełnym energii i magii rozsadzającej niemal Perkusistę od środka. Tak przechodzimy do czwartej, "kosmicznej" wręcz kompozycji Jana - "Got A Goal". Tu następuje przesunięcie pięknych dźwięków w kolorowe, pełne niezbadanych ścieżek rejony elektronicznej muzyki jazz-rockowej, w której - jak słychać - zespół ma mnóstwo wspaniałych rzeczy do powiedzenia! Po prostu płyta, którą nie sposób się znudzić!

Piątym utworem na płycie jest "My Etude" autorstwa Marcina Wądołowskiego - kompozycja znana z cudnej płyty "Blue Night Session" - niezwykle transowa, piękna, wprost zwalająca z nóg; tu - choć zagrana w innym składzie i na inny sposób - nieodmiennie zachwyca i czaruje. Wspaniała gitara najwybitniejszego - jak sądzę - trójmiejskiego gitarzysty młodego pokolenia skupia na sobie całą uwagę słuchacza tak bardzo, że gdy milknie - słuchacz nie może doczekać się jej powrotu. Niepokojąco fascynujące barwy ciepłego tła buduje wraz z rozgrzaną i jak zawsze gotową "do walki" perkusją ostry, zaczepny bas Karola Kozłowskiego, wychodzący w pewnym momencie na groźne, lecz przepiękne solo. Po "My Etude" natomiast następuje kompozycja Perkusisty - czarująca, iskrząca się wieloma barwami "Song For Monika". W utworze tym mamy wrażenie tworzenia przez Muzyków wspaniałej, mocno przyprawionej potrawy, piekącej, ostrej, lecz pełnej tak niesamowitego wdzięku i czaru, że nie sposób jej się oprzeć! Cudo!

Ciemnym, mrocznym basem, zza którego wyłania się po trochu łagodny, jasny fortepian lidera, rozpoczynamy kolejną kompozycję Pianisty - "Six Questions". Zaczepna, swawolna gitara prowadzi nas po pięknych ścieżkach nietkniętych dotąd ludzką stopą, wskazując na roztaczające się wokół cudne widoki tworzone przez instrumenty pozostałych Muzyków przy wschodzącym fortepianowymi dźwiękami ciepłym, jasnym słońcu. Dźwiękami, które czarują wymykając się spod biało - czarnych klawiszy, wciągając wręcz słuchacza w cudny świat marzeń pełnych radości i pięknych uczuć. Mnóstwo serca, mnóstwo emocji podanych w jak najwspanialszy sposób przez czterech wyjątkowych Muzyków... Nad wyraz piękną odpowiedzią na te "Six Questions" jest kolejna kompozycja Rejnowicza - "Seven Answers". Szalony, pełen radości i lekkości utwór przywołujący na myśl gorący, zmysłowy taniec radości na egzotycznej dzikiej plaży.

"Slow The World Down" natomiast, również wywodzący się spod pióra Jana Rejnowicza, to ciepły, kojący utwór pełen żaru, tęsknoty i niespełnienia; piękna ballada rodząca się pod klawiszami Kompozytora przy wszechotaczającym, kojącym wietrzyku ciepłej perkusji. Balladę tę podejmuje następnie doskonały gitarzysta, snując jej piękne wiersze swoimi ożywającymi, pełnymi uczuć napiętymi strunami, przyciemnianymi dobiegającymi do uszu ciężkimi nutami gitary basowej Karola Kozłowskiego, który następnie podejmuje temat (czyniąc to w naprawdę cudny sposób!). Choć cała płyta jest niewątpliwie wspaniała, "Slow The World Down" jest moim numerem jeden niniejszego albumu! Album ten kończy radosny, lekki utwór "Fugato", napisany przez Jan Rejnowicza. Tu każdy z Muzyków żegna się cudnie ze słuchaczem, wwiercając się jednocześnie w jego świadomość i nie pozwalając o sobie zapomnieć. Piękna, monumentalna Muzyka, pełna różnorodności.

Tak, jak natura zwykła ostrzegać przed wszelkimi niebezpieczeństwami za pomocą ostrych barw, tak członkowie grupy Quartado całkowicie słusznie opatrzyli okładkę swej debiutanckiej płyty kolorem jaskrawej niemal czerwieni. Słusznie, gdyż silnie uzależniający album "Quartado" z całą pewnością jest płytą, obok której nie można przejść obojętnie, jak gdyby Muzycy rzucali na słuchacza urok, czyniąc go raz na zawsze swoim oddanym fanem!

Nie pozostaje więc nic innego, jak czekać z niecierpliwością na promujący płytę koncert zespołu w gdyńskim klubie UCHO, który odbędzie się 22 maja o godzinie 20:00. Zapraszam serdecznie!

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz