czwartek, 10 lipca 2014

Los Agentos: Tom Waits Project (Róża, 2014)





Zespół Los Agentos, coraz bardziej rozpoznawalny na festiwalowych scenach (w tym mogący poszczycić się tytułem zwycięzcy Międzynarodowego Festiwalu Blues Aperitiv w 2013 roku), po wydanym w 2009 roku debiutanckim albumie "Afrykański śnieg", w roku 2014 uraczył swoich miłośników kolejnym srebrnym krążkiem. Najnowszy album zespołu nosi nazwę (jakże adekwatną do charakteru wypełniających go nagrań) "Tom Waits Project". Materiał zgromadzony na albumie to zarówno utwory samego Waitsa, jak i autorskie kompozycje członków zespołu. Znajdziemy na nim, kolejno, następujące utwory: "Get Behind The Mule", "Walk Away", "Clap Hands", "A Limping Dog", "Moth", "Temptation", "The Sound Of Emptiness", "Coffee And Cigarettes", "Big Black Mariah", "A Walk Down The Street", "Unknown" oraz "Matylda".

Liderem grupy jest Robert Lenert, będący zarówno kompozytorem, jak i autorem większości utworów autorskich na płycie. To właśnie Lenert "zasiada" przy harmonijce ustnej, nadając główny nurt kolejnym kompozycjom. Niemały jest również wkład wokalny Lenerta (wspaniała melodeklamacja w autorskiej kompozycji "Coffee And Cigarettes"!), jednakże główną wokalistką zespołu Los Agentos jest Bożena Mazur. Przy gitarze słyszymy Staszka Grelę, przy saksofonach - Wojtka Kołka, natomiast perkusjonalia i instrumenty klawiszowe prowadzone są rękoma Andrzeja Serafina. Na płycie znajdziemy też wspaniałą niespodziankę w postaci pojawiającego się w cudnie bluesowym "Moth" pięknego, iście bluesowego głosu Antka Krupy - krakowskiego Muzyka i animatora kultury.


Wśród wielobarwnych utworów wypełniających płytę, obok ciepłego, pięknego "Moth" z Antkowym akcentem, czy też psychodelicznego, mrożącego krew w żyłach "Temptation", na szczególną uwagę zasługuje kończący album, instrumentalny utwór "Matylda" - poruszający, piękny, subtelny, pozostawiający słuchacza w lekkim letargu.

"Tom Waits Project" zespołu Los Agentos to prawdziwa rockowo - eksperymentalna mikstura z ukrytą perełką w postaci umiejętnie wplecionych elementów jazzu, bluesa, folku, czy nawet tradycyjnego popu. Niepokorne, zmieniające się w zaskakującym tempie barwy klimatu przywodzą na myśl słoneczno - burzową wiosnę, okraszaną niekiedy letnim deszczem, która to raz wycisza, to znów bucha pięknem, tworząc niezwykle dynamiczne krajobrazy podrywające do życia pełną piersią.

Gorąco zachęcam do zapoznania się zarówno z albumem, jak i z całokształtem działaności zespołu, o którym z pewnością jeszcze niejedno usłyszymy... :)

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz