poniedziałek, 21 października 2013

Krystyna Stańko - "Secretly" i "Cuda Ogłaszają" (Stankoffamusic, 2010)



Co można podarować komuś, kogo się bardzo mocno kocha, w bardzo specjalnym dla niego dniu...? Doskonałą odpowiedź na to pytanie znalazła Krystyna Stańko, dedykując swoją piękną płytę "Secretly" swoim rodzicom na 50-lecie ich ślubu. 
Płyta zawiera osiem kompozycji Petera Gabriela oraz jedną Stephina Merritta, wykonanych w doskonałym składzie: Krystyna Stańko - wokal, Piotr Lemańczyk - kontrabas, Dominik Bukowski - wibrafon, marimba, kalimba, Cezary Konrad - perkusja, Irek Wojtczak - flet, klarnet basowy, Marcin Gawdzis - trąbka oraz z gościnnym udziałem Mieczysława Szcześniaka (wokal) w utworze ósmym - "The Book of Love" (Stephin Merritt). 
Bogate instrumentarium daje wrażenie słuchania orkiestry, jednak niezwykle głęboki, przejmujący wokal Krystyny Stańko nadaje tej wielkiej orkiestrze pewnej intymności, sprawia, że płyta jest kameralna, osobista, intymna. Taka, której najlepiej słucha się z zamkniętymi oczami, koniecznie na słuchawkach, żeby dźwięk sączył się prosto do uszu z pominięciem całej rzeczywistości dookoła, niczym cichy, nastrojowy stolik dla zakochanych w zatłoczonej kawiarni. 
Pierwszym utworem na płycie jest "Mercy Street" i już od pierwszych chwil zaskakuje ogrom pięknych dźwięków, z których wyłania się wspaniały wokal przy akompaniamencie delikatnego wibrafonu. Gdy tylko wokal cichnie, instrumenty rozpoczynają szaleńczy taniec, dając słuchaczowi najpiękniejsze dźwięki, jakie potrafi sobie wyobrazić. Przyjemny dreszczyk wywołuje zarówno pojawiający się po części instrumentalnej przepiękny wokal, jak i po cichnącym wokalu - taniec instrumentów tak, że słuchacz wciąż pobudzany jest na nowo, wciąż fruwa w powietrzu, niesiony pięknem kompozycji jako całości.
Nie pozwalając emocjom ani na chwilę opaść, wibrafon Dominika wraz z nieziemskim kontrabasem Piotra Lemańczyka rozpoczynają drugi utwór na płycie - "Red Rain". Niezwykle głęboki, przejmujący, pełen ciepła płynącego z głębokich dźwięków kontrabasu wzbogacanych wspaniałym wokalem oraz pięknymi partiami trąbki Marcina Gawdzisa jest jednym z najpiękniejszych i wywołujących największe dreszcze utworów na tej płycie... 
"I Grieve" rozpoczyna się wspaniałą perkusją Cezarego, po której wchodzi delikatnie piękny wokal, wibrafon oraz kontrabas. Utwór bardzo klimatyczny, smutny, chwytający za serce za sprawą pięknego dialogu wokalu z trąbką, który następnie nabiera tempa, dzieląc się ze słuchaczem ogromnymi pokładami energii. 
W psychodelicznym utworze "The Rhytm Of The Heat" Panowie prezentują na początku brzmienia swoich instrumentów (wspaniały, głęboki, piękny kontrabas!!!, ujmujące dźwięki fletu Irka Wojtczaka i szalejąca perkusja Cezarego), po czym z nieziemskim wokalem wchodzi Krystyna Stańko, rozpętując prawdziwą burzę, formując z zespołem prawdziwą trąbę powietrzną wypełnioną wspaniałymi dźwiękami, porywając w nią słuchacza i wznosząc wysoko ponad rzeczywistość. Tu, w samym centrum wirującego piękna, zostajemy hojnie obdarowani cudnym solo na kontrabasie a świat dokoła wciąż kręci się, wnikając do naszego wnętrza przez piękny, szepczący głos wokalistki, opętując całkowicie i porywając do lepszego świata... Po tym utworze, jeśli byłby to koncert grupy Krystyny Stańko, zdecydowanie konieczna byłaby dłuższa przerwa, żeby można było ochłonąć po tym przerażającym ogromie piękna i siły!
Na płycie delikatnie sprowadza nas do rzeczywistości utwór "Blood Of Eden", dając swoja delikatnością ochłonąć nieco po szaleństwie całej duszy i ciała, w który można by mimo wszystko trwać bez końca, wsłuchując się w "The Rhytm Of The Heat" do ostatniego tchu. Tu jednak również nad wszystkim czuwa ciepły, solidny kontrabas, z którego wzbija się lekko w górę delikatny wokal...
"Father, Son" należy całkowicie do duetu Dominik Bukowski - Krystyna Stańko, tworzącego niesamowite ciepło, subtelność, pewną intymność... Nastrój tego pięknego utworu najlepiej opisuje jedno słowo, będące jednocześnie tytułem tej płyty - "secretly". Utwór kończy się pięknymi słowami "With my Dad by my side, with me"... Jakie to wspaniałe, że dzięki Muzyce, wszystko i wszyscy mogą być wieczni...
Cały zespół powraca w siódmym utworze - "Diggin In The Dirt". Utwór rytmiczny, zaczepny, pozwalający poznać kolejne - bluesowe - wcielenie wokalu Krystyny Stańko. W zasadzie jedyną jego wadą jest zbyt krótki czas trwania :).
W "The Book Of Love", jedynym utworze na tej płycie nie będącym kompozycją Petera Gabriela, lecz Stephina Merritta, piękny kobiecy wokal występuje wraz z wokalem Mieczysława Szcześniaka na tle wspaniałego instrumentarium. Charakterystyczną cechą zespołu Krystyny Stańko jest właśnie to, że pomimo bycia doskonałą wokalistką, Pani Krystyna stawia na pracę zespołową, sprawiając, że oprócz cudnego wokalu, słuchacz otrzymuje również mnóstwo przepięknych dźwięków płynących prosto z instrumentów, oczekując z drżeniem serca zarówno jednego jak i drugiego.
Płytę kończy "Sky Blue", mniej znana mi kompozycja Petera Gabriela. Pomimo jednak nieznajomości oryginału, wykonanie zespołu Krystyny Stańko zachwyca do tego stopnia, że - ile razy będę miała ochotę posłuchać kompozycji Gabriela, zamiast sięgać po oryginalne wykonania, będę zdecydowanie sięgała po tą wyjątkową, niesamowitą płytę Krystyny Stańko - "Secretly"!



Kolędy w środku lata..? Czemu nie! Jeśli tylko "Cuda Ogłaszają": Krystyna Stańko, Piotr Lemańczyk i Dominik Bukowski! Bardzo fajna płyta, z dziewięcioma aranżacjami kolęd: "Oj Maluśki", "Gdy się Chrystus Rodzi", "Wśród Nocnej Ciszy", "Cicha Noc", "Dzisiaj w Betlejem", "Nie Było Miejsca Dla Ciebie" (tu Dominik Bukowski gra na instrumentach perkusyjnych), "Do Szopy Hej Pasterze", "Mizerna, Cicha" (z Cezarym Konradem na perkusji) i piękną "Gdy Śliczna Panna". Piękny kontrabas, wspaniały wibrafon i charakterystyczny wokal Krystyny Stańko - czego można chcieć więcej..? Może jedynie, żeby były już Święta, bo potem sąsiedzi dziwnie spoglądają, kiedy z naszych okien w połowie sierpnia sączą się piękne kolędy!

Marta Ratajczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz